Składniki:
- 900 g flaczków świeżych wołowych
- 2 l rosołu drobiowego (u mnie ze skrzydła indyczego) link
- szczypta estragonu
- 1 łyżeczka majeranku
- sól, pieprz do smaku
Tak przygotowane flaczki przekładam do rosołu i gotuję na małym ogniu do miękkości (1 godzinę). Przyprawiam i uzupełniam rosołem jeśli się zbyt dużo wygotuje.
Bardzo smakują mi z chlebem więc polecam. Jeszcze taki domowy, pieczony w piecu opalanym drzewem z pyszną chrupiącą skórką... ach te wspomnienia :)Można je podprawić zasmażką (tak robiła moja mama) lub 2 łyżkami skrobi kukurydzianej (tak zrobiłabym ja) rozmieszanymi w odrobinie zimnej wody.
uwielbiam flaczki (a zwłaszcza te przygotowane przez moja babcię) sama niestety jeszcze się nie odważyłam na ich przyrządzenie...nie mogę się jakoś przełamać :(
OdpowiedzUsuńOdwagi, nie taki diabeł straszny :)
UsuńZjem flaczki, sporadycznie jednak. Za to mężusio uwielbia :))
OdpowiedzUsuńTo tak jak mój ;)
Usuń