Coś Wam opowiem... będąc małą 6 może 7 letnią dziewczynką zaczęłam pomagać mamie w pieleniu grządek, w sadzeniu ziemniaków czy sianokosach i żniwach. Będąc nastolatką nie znosiłam tej pracy. Rok w rok ciągle to samo. Ciężka praca bo niestety to nie było łatwe. Krowy, świnie, kury, kaczki, do tego szkoła. Obiecałam sobie, że nigdy nie będę tak ciężko pracować jak mama, bo po co? Wszystko jest w sklepie i właściwie to się nie opłaca. Z małej działki rolnej zrobiłam ogród, posiałam trawę, posadziłam parę drzewek, jakąś rabatkę kwiatową i tyle... do czasu kiedy wypróbowałam jak smakuje marchewka, por i inne warzywa z dużych sieci handlowych. Zatęskniłam za dawnym smakiem. Marchewka nie była olbrzymia miała może 10 czy 15 cm długości wcale nie była taka gruba... była średnia soczysta, smaczna i słodziutka. Kiedy wyszłam za mąż i zaczęliśmy się starać o dziecko dostałam ... mogę z czystym sumieniem powiedzieć, że obsesji na punkcie wartościowych warzyw czy owoców. No i oczywiście wróciłam do uprawy. Nie ważne jest dla mnie to czy się, to opłaca czy nie. Bywa różnie czasem nornice, ślimaki, wiatr, gwałtowne deszcze, susza potrafią zniszczyć uprawę. Korzystam z tego co zostanie :) Zaczęłam od małej grządki z marchewką i pietruszką. Dzisiaj po 11 latach mam przydomowy arsenał warzywny :) Było różnie karczoch... hmm przemarzł, pasternak posmakował ale nie na tyle żeby go uprawiać. Coroczna uprawa: pomidory, cukinia, ogórki, cebulka, buraki, fasolka szparagowa, papryka, groszek cukrowy, porzeczki, aronia, maliny, winogrona, świdośliwa, jabłka, gruszki, truskawki, borówka amerykańska. Nowy nabytek to rokitnik. Zioła: melisa, mięta, bazylia, rozmaryn, lubczyk, tymianek. To tyle z uprawy dochodzi jeszcze ogród azalie, rododendrony, lawenda, róże... mam co robić czasem zastanawiam się skąd ja czerpię siły na to wszystko... jestem zmęczona ... czasem bardzo, przychodzi wiosna - pielenie, sadzenie... przychodzi lato - przetwory ... przychodzi jesień przygotowanie ziemi do zimy... w zimie - odpoczywam ale czy na pewno? odgruzowuję dom po całym roku.
Czytaj dalej »
Ogrodowe wspomnienia
I tak się kręci miesiąc za miesiącem i rok za rokiem... Szybko, męcząco ale szczęśliwie :)