Dziadkowie coraz częściej oddawani do domów starców bo są zbędnym balastem. Nie ma się nimi kto zaopiekować. Nie zwraca się uwagi na ich mądrość, mają całe życie za sobą pełne doświadczeń. Postrzega się ich jako starych schorowanych ludzi, którzy nie znają się na dzisiejszym świecie. Miałam okazję być w Domu Opieki Społecznej wraz z dziećmi. Dla nich był to szok. Zetknięcie się z innym światem ludzi chorych, niedołężnych, cierpiących. Potrzebowały trochę czasu aby zrozumieć, że takich ludzi nie trzeba się bać. Bariera ciągle jest ale są jeszcze małe, z czasem to minie zwłaszcza, że grupa teatralna w której grają ma zamiar odwiedzać domy starców. Idea szlachetna. Tutaj też są ludzie. W naszym sąsiedztwie, w naszym środowisku najbliższym. Żyjemy w dziwnym świecie ciągle pędząc. A może warto trochę zwolnić spojrzeć na babcię, dziadka, na ich zmarszczone czoło, wykręcone reumatyzmem ciała. Spójrzcie im w oczy tam ciągle jest uśmiech, radość i nadzieja... posłuchajcie co mówią, otrzyjcie im łzy cierpienia, uśmiechnijcie się do nich, przytulcie. Człowiek stary, chory potrzebuje czułości jak dziecko. Potrzebuje czuć się potrzebny.
Drodzy "MŁODZI" też kiedyś będziecie starzy, nic nie trwa wiecznie! a życie mija...
...zawsze jest czas by coś zmienić w swoim życiu na lepsze.
Tak mało słów, a tak dużo prawdy w nich. Gonimy, nie zauważając, że życie mija.
OdpowiedzUsuńDziękuję Agnieszko :)
UsuńZgadzam się jak najbardziej z tym co piszesz Małgosiu, ciągły bieg, stres i chora rywalizacja na każdym kroku :((((, a propos starszych ludzi opiszę sytuację jakiej byłam ostatnio uczestnikiem... przejście przez bardzo ruchliwą ulicę, bez świateł i starowinka z mnóstwem siatek i laską na samym środku pasów, młody zniecierpliwiony kierowca trąbił, poganiał ją, a ona ze stresu wykonała gwałtowny ruch i rozerwała jej się siatka z ziemniakami i rozsypały się po jedni, zawstydzona, smutna, zaczęłam jej pomagać to zbierać jednocześnie wydzierając się na tego kierowcę, który zaczął "kurwami" rzucać, że mu się spieszy ://, nikt jej nie pomógł oprócz mnie, udawali, że nie widzą, choć w parę osób poszłoby nam o wiele szybciej... takie sytuacje pokazują jak jest naprawdę, a piękne słowa na papierze zostaną tylko górnolotnymi określeniami, ściskam Was mocno i cieszę się bardzo, że dziewczynki angażują się w podobne przedsięwzięcia
OdpowiedzUsuńEwciu współczuję sytuacji, ale dobrze, że Ty się w niej znalazłaś. Miał kto babci pomóc. Och wkurza mnie, bardzo mnie wkurza ludzka obojętność!
UsuńPo prostu ,albo i aż SZANUJMY SIĘ.
OdpowiedzUsuńTrafione w sedno :)
UsuńPiękny post, prawdziwy, niestety aż do bólu.
OdpowiedzUsuń