tag:blogger.com,1999:blog-65868590386111477122024-03-19T09:47:27.351+01:00Życiowe pasjeMałgorzata Kuchnia - Bioenergoterapeutahttp://www.blogger.com/profile/16073449275315770793noreply@blogger.comBlogger450125tag:blogger.com,1999:blog-6586859038611147712.post-84946702482163182562024-03-15T21:20:00.003+01:002024-03-15T21:20:59.386+01:00Oleander przycinanie, przesadzanie<p>Szperałam po blogu bo wiedziałam, że już ten temat kiedyś przewinęłam, i faktycznie (<a href="http://kuchniamagorzata.blogspot.com/2015/04/oleander-przesadzanie_1.html" target="_blank">tutaj</a>) 2015 rok. Jednak w tamtym poście był krzew sporych rozmiarów a dzisiaj pokażę wam jak postąpić z mniejszymi sadzonkami i jak je przyciąć. </p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEinRgPciZ07fGcGlhrQelSpJWZ2LraR1BW1d6ABy_B8uEI0XxW1wKk_o2Roik-CLBWtq-3iaTymMiUks2NhNrPtli-ou9gRU6NFYaR44fkS18JPwFA1pmoPn_8teWNxs-IQboYql9oDPIWb050qxqy0Vay5VQe4HLbFlFGYdhARM7ofZVheMUWKgu7ukk6L/s4000/IMG_20240315_115345.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="4000" data-original-width="3000" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEinRgPciZ07fGcGlhrQelSpJWZ2LraR1BW1d6ABy_B8uEI0XxW1wKk_o2Roik-CLBWtq-3iaTymMiUks2NhNrPtli-ou9gRU6NFYaR44fkS18JPwFA1pmoPn_8teWNxs-IQboYql9oDPIWb050qxqy0Vay5VQe4HLbFlFGYdhARM7ofZVheMUWKgu7ukk6L/w256-h320/IMG_20240315_115345.jpg" width="256" /></a></div><p>Czas na przesadzanie wczesno - wiosenny idealny. Słońca coraz więcej, temperatury wyższe. Mogę wyciągnąć je na dwór. Na noc jednak jeszcze chowam bo niektóre mają wyciągnięte świeże przyrosty i nocne przymrozki mogą je zniszczyć. </p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjlKP_3HHS3XsHJ5i4PaRb0PxmaqoDitu1CPHrnrZbB5BYJgur8ojUmwVrQ0twHWcn9vBIhx1oY_c8m2IlJTSsW_5PPaagI1mSnz4uHts1_yZRoRh9VQvSN0SbBNgZsDZS1-71BIL0F6tBHm3eM2ya__FXvQbAA81VXvmnN_mlMk2AfcvgP4WuCOBMA4QOX/s4000/IMG_20240315_112621.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="4000" data-original-width="3000" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjlKP_3HHS3XsHJ5i4PaRb0PxmaqoDitu1CPHrnrZbB5BYJgur8ojUmwVrQ0twHWcn9vBIhx1oY_c8m2IlJTSsW_5PPaagI1mSnz4uHts1_yZRoRh9VQvSN0SbBNgZsDZS1-71BIL0F6tBHm3eM2ya__FXvQbAA81VXvmnN_mlMk2AfcvgP4WuCOBMA4QOX/s320/IMG_20240315_112621.jpg" width="240" /></a></div><div><br /></div>W doniczce posadziłam 3 sztuki ale bryła korzeniowa już bardzo przerosła. Postanowałam więc nie tylko pozbyć się nadmiaru korzeni, ale każdego przesadzić do osobnej doniczki. <div><br /></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgRMeAyUMlTFP4mFsPhlhpTY-l1Ex-5rCsPuW59IYcZtIF7tvDPKF1W2DXvEbad4IrO7ixK-i5VVk3Y5CCUaxnXn8edd6F_HYQZl58xPl2kdniVe7bVOA5Zw18N9ZiwtQzpV0lm26eHWNeIlUAOPc2NQaURdg_DIJ8IxrUVrm4VllIpJVBmRhx4o4c1OmHh/s3196/20240315_210031-COLLAGE.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="2400" data-original-width="3196" height="240" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgRMeAyUMlTFP4mFsPhlhpTY-l1Ex-5rCsPuW59IYcZtIF7tvDPKF1W2DXvEbad4IrO7ixK-i5VVk3Y5CCUaxnXn8edd6F_HYQZl58xPl2kdniVe7bVOA5Zw18N9ZiwtQzpV0lm26eHWNeIlUAOPc2NQaURdg_DIJ8IxrUVrm4VllIpJVBmRhx4o4c1OmHh/s320/20240315_210031-COLLAGE.jpg" width="320" /></a></div><br /><div>Użyłam sekatora, żeby obciąć korzenie od dołu i pomiędzy krzewami. </div><div><br /></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiPGI3oIavXZTS7i57z0SLXS7bl5ob-Jto7V6-tLwJj9bO3cDqQYIVQX8WqaEwfoODfIlvVYFIwuMI2gO6Q6SmOoQostIxQ5GAa9hva_jldnIh4gnFR3UlBFk6PNjuhKcYGtS9JXdblQO77O6k2AqbzynhMFZSenZqB06KSZtL5Ortjhoh5_zw8PDOGiAPv/s3196/20240315_210103-COLLAGE.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="2400" data-original-width="3196" height="240" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiPGI3oIavXZTS7i57z0SLXS7bl5ob-Jto7V6-tLwJj9bO3cDqQYIVQX8WqaEwfoODfIlvVYFIwuMI2gO6Q6SmOoQostIxQ5GAa9hva_jldnIh4gnFR3UlBFk6PNjuhKcYGtS9JXdblQO77O6k2AqbzynhMFZSenZqB06KSZtL5Ortjhoh5_zw8PDOGiAPv/s320/20240315_210103-COLLAGE.jpg" width="320" /></a></div><br /><div>Ubzdurałam sobie, że zostawię mu pień a odcięte gałązki ukorzenię. Rany po cięciu posmarowałam maścią ogrodniczą. Wsadziłam do ziemi uniwersalnej i doniczki ceramicznej ale plastikowe też się sprawdzą. <br /><p>Po takim zabiegu zawsze proszę pięknie, żeby rosły i cieszyły moje oczy. Kocham kwiaty :) </p></div>Małgorzata Kuchnia - Bioenergoterapeutahttp://www.blogger.com/profile/16073449275315770793noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-6586859038611147712.post-29344328085679884872024-03-13T13:34:00.002+01:002024-03-13T20:10:22.781+01:00Zapiekanka warzywna z makaronem ryżowym<p></p><div>Mam dla Was bardzo fajną propozycję warzywnej zapiekanki. Moim domownikom smakowała więc będę do niej wracać, a Wy jeśli tylko chcecie to korzystajcie z przepisu. </div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><br /></div></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhMc9d0TSLyohFutNQx-A04bD2T-jys1pqOMHuWNuVmFRVmNiuijCs0GsGymW-unSxUmukQ6YQMTwsjOQdvPBe8Kn5aWi9uc0lKNKczRL0ERW4PfqPT_-cLtko5N4fIEOpZ8ls4pqx6nwzMGHefpB2Zr4mYu_o-4kWm3pk5JwDyrE3WulfRYndFzHd_3JjP/s4000/IMG_20240311_160045~2.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="4000" data-original-width="3000" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhMc9d0TSLyohFutNQx-A04bD2T-jys1pqOMHuWNuVmFRVmNiuijCs0GsGymW-unSxUmukQ6YQMTwsjOQdvPBe8Kn5aWi9uc0lKNKczRL0ERW4PfqPT_-cLtko5N4fIEOpZ8ls4pqx6nwzMGHefpB2Zr4mYu_o-4kWm3pk5JwDyrE3WulfRYndFzHd_3JjP/s320/IMG_20240311_160045~2.jpg" width="240" /></a></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><br /></div><div><br /></div><div>Składniki:</div><ul style="text-align: left;"><li>200 g makaronu ryżowego wstążki</li><li>400 ml mleka kokosowego (1 puszka)</li><li>441 g cukinii (1 szt.)</li><li>217 g papryki żółtej (1 szt.)</li><li>332 g batata (1 szt.)</li><li>190 g pieczarek</li><li>112 g marchewki (1 szt.)</li><li>150 g sera Gorgonzola z niebieską pleśnią</li><li>przyprawy: suszona bazylia; suszone pomidory z bazylią i czosnkiem; sól</li></ul><div>Wszystkie warzywa umyć, batata i marchewkę obrać, z papryki usunąć nasiona. Następnie pokroić w słupki, pieczarki w plasterki.</div><div><br /></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiBW8DBP8wiCaSiPkyd_4vP36iVdv3exTVoEmcWl54pWl54euDpmubZRmSBnU9Iztsn9MCg27hXgMuPKWLompA02qqOP_eyFu-lq1dRf0whz7VmzHKQuspGlfage2Tt7ObLJrD2VEG8pqgK3g6h6e7rqZpE7JiciEbH41mYBKpQq7aGL3kbTRJuBIx3EetI/s3196/20240313_123721-COLLAGE.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="2400" data-original-width="3196" height="240" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiBW8DBP8wiCaSiPkyd_4vP36iVdv3exTVoEmcWl54pWl54euDpmubZRmSBnU9Iztsn9MCg27hXgMuPKWLompA02qqOP_eyFu-lq1dRf0whz7VmzHKQuspGlfage2Tt7ObLJrD2VEG8pqgK3g6h6e7rqZpE7JiciEbH41mYBKpQq7aGL3kbTRJuBIx3EetI/s320/20240313_123721-COLLAGE.jpg" width="320" /></a></div><div><br /></div>Makaron zalać wrzątkiem na 1 minutę by tylko zmiękł. odcedzić i wyłożyć do naczynia żaroodpornego. Mleko kokosowe wymieszać, zalać nim makaron. Oprószyć po wierzchu bazylią i szczyptą soli. Na niego ułożyć kolejno: batat, marchewka, pieczarka - oprószyć przyprawami bez soli - cukinia, papryka, pokruszona gorgonzola - przyprawy.<div><br /><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgz8E9qGEyMa8HxCP9FVG43n7_hs1-xIHixNmlOkamJPk5oAYTlMHtoptAUJjJ-Mdw4RCc7_HEIde6tTQk0CyZaUhd90lqFkBYZNmCZEt37uYaAESsr46nqPA8NCsRpyV84hfV5TWPhFKEpTaJNaJywbfgw16xx43y_SIPvrbuGZ_6zNmcjKgNd2Q70NVpU/s2880/20240313_123842-COLLAGE.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="2880" data-original-width="2880" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgz8E9qGEyMa8HxCP9FVG43n7_hs1-xIHixNmlOkamJPk5oAYTlMHtoptAUJjJ-Mdw4RCc7_HEIde6tTQk0CyZaUhd90lqFkBYZNmCZEt37uYaAESsr46nqPA8NCsRpyV84hfV5TWPhFKEpTaJNaJywbfgw16xx43y_SIPvrbuGZ_6zNmcjKgNd2Q70NVpU/s320/20240313_123842-COLLAGE.jpg" width="320" /></a></div><div><br /></div>Piekarnik nagrzać wcześniej do 200ºC. Zapiekankę przykryć folią aluminiową. Piec 40 minut (góra, dół) następnie sprawdzić, jeśli warzywa są miękkie a nie przypieczone z wierzchu to należy ściągnąć folię i włożyć jeszcze na 5 minut z termoobiegiem.<br /><div><br /><p style="text-align: center;">Smacznego :)</p></div></div>Małgorzata Kuchnia - Bioenergoterapeutahttp://www.blogger.com/profile/16073449275315770793noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-6586859038611147712.post-1551904872286734762024-03-08T18:31:00.002+01:002024-03-08T18:31:48.637+01:00Sałatka z bakłażanem i łososiemOstatnio zaczynam poszukiwać czegoś nowego. Wyszła mi całkiem fajna wariacja, do pracy na zimno jak znalazł. <div><br /><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiIw8EGrHGmBjpzI8hj42k0DnS1idSKtqhMtSTq7RyLOT9SXNUgyMqOdaQ-0Vz6-NQ_opwgKN1At3ws5P7HrsGH_ASGQZlacRQ14qFKHoifNJTcGAuJhSr_2gXzVGO3keLA_BotlsRKpL23witaJTa8Pj4281mOejy-4y7RKsQi_so_Dt06a8EO9HKnTW1l/s4000/IMG_20240308_134109~2.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="4000" data-original-width="3000" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiIw8EGrHGmBjpzI8hj42k0DnS1idSKtqhMtSTq7RyLOT9SXNUgyMqOdaQ-0Vz6-NQ_opwgKN1At3ws5P7HrsGH_ASGQZlacRQ14qFKHoifNJTcGAuJhSr_2gXzVGO3keLA_BotlsRKpL23witaJTa8Pj4281mOejy-4y7RKsQi_so_Dt06a8EO9HKnTW1l/w300-h400/IMG_20240308_134109~2.jpg" width="300" /></a></div><div><br /></div><div><div><br /></div><div>Składniki:</div></div><div><ul style="text-align: left;"><li>100 g ryżu (u mnie biały długoziarnisty 1/2 szklanki) </li><li>110 g bakłażanu (1/2 sztuki) </li><li>100 g czerwonej papryki (1/2 sztuki) </li><li>80 g łososia wędzonego na zimno</li><li>30 g kaparów z zalewy (1/2 słoiczka)</li><li>50 g suszonych pomidorów z zalewy</li><li>15 g cebuli dymki (1 szt.) </li><li>natka pietruszki, szczypior z cebuli</li><li>1 szklanka bulionu (rosół) </li></ul><div>Do wrzącego bulionu wsypać ryż, zagotować zmniejszyć ogień i mieszać od czasu do czasu by się nie przypalił. Gotować 10 minut, przykryć pokrywką i odstawić na kolejne 10 - 15 minut. Można oczywiście sobie ułatwić i ugotować woreczek ryżu w posolonej wodzie. </div></div><div>Bakłażan pokroić wzdłuż w 1 cm plasterki i obsmażyć z obu stron na patelni z dodatkiem oleju z pomidorów suszonych. Wystudzić i pokroić w kostkę. Cebulkę pokroić w drobną kostkę zeszklić i dodać do ryżu. Paprykę umyć, usunąć nasiona, pokroić w kostkę. Pomidory suszone i łososia również. Natkę pietruszki i szczypior drobno pokroić, kapary odcedzić. Wszystkie składniki ze sobą połączyć, wymieszać i spróbować. Osobiście niczym nie doprawiałam ale jeśli dla Was będzie mało wyraziste to sól pieprz do smaku. </div><div><br /></div><div>Ps. Taką sałatkę możecie zabrać do pracy w formie obiadu. Pyszna:) </div></div>Małgorzata Kuchnia - Bioenergoterapeutahttp://www.blogger.com/profile/16073449275315770793noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-6586859038611147712.post-68450618042971612432024-03-03T09:23:00.003+01:002024-03-03T12:41:54.007+01:00Pasta z awokado i suszonych pomidorówBędzie idealna na śniadanie do grzanek, dodatek do jajka w koszulce lub przystawka na imprezy. Smak bardzo przyjemny, łagodny pachnący kolendrą. <div><br /><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjCYTKidJTYQsEko4RBswqbt98YUSQYiwZCgLKeIZ05Asm_s2qVsAEJHaJlY6vVKKEAREi75plExJn5BB4JWXVf1GqOdQP6kyMxRzosPFW2yEgoaSsTPl-XJtK4KgHdXy-HAFmFgxRJIQFeFGTgv2mp4QUx5rVne2FFTdl1iFPVMt0dmK9ul2Qklj1SCCv5/s3196/20240303_090522-COLLAGE.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="2400" data-original-width="3196" height="300" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjCYTKidJTYQsEko4RBswqbt98YUSQYiwZCgLKeIZ05Asm_s2qVsAEJHaJlY6vVKKEAREi75plExJn5BB4JWXVf1GqOdQP6kyMxRzosPFW2yEgoaSsTPl-XJtK4KgHdXy-HAFmFgxRJIQFeFGTgv2mp4QUx5rVne2FFTdl1iFPVMt0dmK9ul2Qklj1SCCv5/w400-h300/20240303_090522-COLLAGE.jpg" width="400" /></a></div><div><br /></div><div><br /></div><div>Składniki:</div><div><ul style="text-align: left;"><li>1 awokado 230 g</li><li>10 pomidorów suszonych w oleju 100 g</li><li>2 ogórki konserwowe 120 g</li><li>3 łyżki stołowe słonecznika łuskanego 20 g</li><li>Kolendra natka 9 g (3/4 natki z doniczki) </li><li>3 gałązki natki pietruszki 2g</li><li>3 listki czosnku niedźwiedziego (opcjonalnie - ja mam w ogrodzie więc dodałam) </li><li>1 łyżeczka: miodu, musztardy</li><li>1 łyżka: soku z cytryny, oleju z pomidorów lub oliwy z oliwek</li><li>Szczypta soli (u mnie kamienna) </li></ul><div>Awokado obrać, pokroić w drobną kosteczkę. Pomidory i ogórki również. Natki opłukać, posiekać. Słonecznik uprażyć na suchej patelni. Wszystko wymieszać i odstawić do lodówki na minimum 15 minut. </div></div><div><br /></div><div>Ps. Usłyszałam: "nie wygląda tak dobrze, jak smakuje" :) cóż to nie schabowy :D </div><div>Osobiście lubię takie eksperymenty i ten mi wyszedł. Dla mnie bajka 😊. Smacznego :* </div></div>Małgorzata Kuchnia - Bioenergoterapeutahttp://www.blogger.com/profile/16073449275315770793noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-6586859038611147712.post-71684309433363844282024-02-24T15:13:00.003+01:002024-03-07T09:08:36.587+01:00Bakłażan od nasionka po owoc<p>Pierwszy raz sieję bakłażan, zobaczymy co z tego wyjdzie :) </p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEja1Z0Yf29XardJQ73-_Z5421R1YJoKmu0dAkrEQUT1duH0gn-TYPKcSi9iWpRVVwqhKaumwWeknVibfUnzG1WCtE0yB_retGY1xrtskyD5RSg7BqjIenN9VhxHF2sFTSnLgI-gC3ghZgA3/s3196/20240207_100421-COLLAGE.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="2400" data-original-width="3196" height="300" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEja1Z0Yf29XardJQ73-_Z5421R1YJoKmu0dAkrEQUT1duH0gn-TYPKcSi9iWpRVVwqhKaumwWeknVibfUnzG1WCtE0yB_retGY1xrtskyD5RSg7BqjIenN9VhxHF2sFTSnLgI-gC3ghZgA3/w400-h300/20240207_100421-COLLAGE.jpg" width="400" /></a></div><p><br /></p><p>Kupiłam nasiona na stronie: <a href="https://zielonepogotowie.pl/?smclient=e7b07617-6de4-42b0-8458-f723bf98f1b1&utm_source=salesmanago&utm_medium=email&utm_campaign=default" target="_blank">Zielone Pogotowie</a>. Firmy Kiepenkerl są dosyć drogie i nie ma tam dużej ilości nasion (u mnie 11 szt.) ale postanowiłam sprawdzić czy warto dołożyć trochę więcej pieniędzy i mieć większy plon oczywiście przy właściwej pielęgnacji w mojej amatorskiej małej uprawie. </p><p>Zrobiłam następującą mieszankę:</p><p></p><ul style="text-align: left;"><li>1 garść kompostu, </li><li>1 garść ziemi uniwersalnej</li><li>2 garści piasku</li></ul><div>Można oczywiście użyć gotowej mieszanki do siania i pikowania, którą kupicie w każdym sklepie ogrodniczym. </div><div>Nasionka ułożyć, wcisnąć w ziemię na około 1 cm przysypać. Spryskać wodą ze spryskiwacza. Przykryć np. Folią spożywczą, zrobić kilka dziurek i odstawić na parapet. </div><div><br /></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi6zHhZkHLMCFiBOr-Dd6rfAxKhdBW7qgU2iOj2QHNTa2MSbPlgNBPTWDqTfATnpdnA18pDXHoosvp27lzVhqPn6fOm2re3v3BpjQTrGAFJbvVCEhHrTeUe_i50ACFzZjUCMrYO1KL9pkb_AT37S3TNXZqS3xgbH-MgcSdfgMu9JTy_Hi5H34qoTRzpca1E/s2880/20240207_100014-COLLAGE.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="2880" data-original-width="2880" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi6zHhZkHLMCFiBOr-Dd6rfAxKhdBW7qgU2iOj2QHNTa2MSbPlgNBPTWDqTfATnpdnA18pDXHoosvp27lzVhqPn6fOm2re3v3BpjQTrGAFJbvVCEhHrTeUe_i50ACFzZjUCMrYO1KL9pkb_AT37S3TNXZqS3xgbH-MgcSdfgMu9JTy_Hi5H34qoTRzpca1E/w400-h400/20240207_100014-COLLAGE.jpg" width="400" /></a></div><br /><div>Po 1,5 tygodnia wykiełkowały wszystkie, z każdym dniem są coraz większe i mocniejsze :)</div><div><br /></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjtBwZ2mVsofeejqMQrhawaGbjJzbmFW-ArnuJKvWb2mxOYaLcHqIbSNOAWOL58hSwQu-drNXjcsSDzDAGXe2Atj_fyLBpA02A7isekPUm708EPb7oDvA2jS9EDON63fov08QQJ-5-CspKdhAU1nqwxxDSdEXYHNu-xjsj5BiOnXXRCqGQBrWlHAI__vf9o/s4000/IMG_20240224_145953.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="4000" data-original-width="3000" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjtBwZ2mVsofeejqMQrhawaGbjJzbmFW-ArnuJKvWb2mxOYaLcHqIbSNOAWOL58hSwQu-drNXjcsSDzDAGXe2Atj_fyLBpA02A7isekPUm708EPb7oDvA2jS9EDON63fov08QQJ-5-CspKdhAU1nqwxxDSdEXYHNu-xjsj5BiOnXXRCqGQBrWlHAI__vf9o/w300-h400/IMG_20240224_145953.jpg" width="300" /></a></div><br /><div>Po 1,5 tygodnia przepikowałam do pojemników po jugurtach naturalnych 400 g. </div><div>Zrobiłam mieszankę: 1garść kompostu : 2 garści ziemi uniwersalnej. </div><div>Oczywiście przygotowałam sobie większą ilość podaję tylko orientacyjnie proporcje. Możecie użyć jakiegokolwiek innego pojemnika lub kupić gotowe podłoże w sklepie. </div><div><br /></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi7Irz_zG7QJsNrNnXmCWJaHNKHOtOn5Msk-TLMFC9Ue0inZw7lorlr6LyxJC1BLOdGAqLPHMIz8jHb1olH5fd6SsC6kM0_fFhLb4p7__jLQXjb8nJ_c1JRii4i1ZqjjB8sIwFC6kElf6T_zDn3DM0cTGsHYqyykb9dIa-2Cy1AFPAVhxpROOZ8LPfViXqC/s2880/20240307_084515-COLLAGE.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="2880" data-original-width="2880" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi7Irz_zG7QJsNrNnXmCWJaHNKHOtOn5Msk-TLMFC9Ue0inZw7lorlr6LyxJC1BLOdGAqLPHMIz8jHb1olH5fd6SsC6kM0_fFhLb4p7__jLQXjb8nJ_c1JRii4i1ZqjjB8sIwFC6kElf6T_zDn3DM0cTGsHYqyykb9dIa-2Cy1AFPAVhxpROOZ8LPfViXqC/w400-h400/20240307_084515-COLLAGE.jpg" width="400" /></a></div><div><br /></div><div>Do pojemników wsypałam ziemię, zrobiłam w środku dziurkę tak by korzenie całe weszły bez niepotrzebnego zawijania. Należy uważać przy wyciąganiu z doniczki, by nie urwać korzeni są bardzo delikatne. Najlepiej podważyć palcem i ostrożnie wyciągnąć. Włożyć do doniczki przysypać ziemią i odrobinę podlać. U mnie ziemia była wilgotna więc podlałam następnego dnia po przepikowaniu. </div><div><br /></div><div>Będę sukcesywnie dodawać zdjęcia. Bawię się ogrodnictwem, ciekawa jestem efektu :) </div><div>Dobrego dnia</div><p></p>Małgorzata Kuchnia - Bioenergoterapeutahttp://www.blogger.com/profile/16073449275315770793noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-6586859038611147712.post-11655370136740495942024-01-17T11:03:00.004+01:002024-01-17T11:03:48.789+01:00Kęski z kurczaka w płatkach i sezamiePiersi z kurczaka przyrządzam na wiele sposobów. Tym razem taka wariacja z sezamem. Wyszła bardzo smaczna. Polecam spróbować :) <div><br /></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhsEooVHKz_l3VkmeBUyE3FtrSmLS4_AqouOZ0NxGymoTgS7AnbmVHtjcqAN4XTamz15SFCRKZ0FSrjlGAUTvYCFNwp1HrhJqKxFqXOsB1eaR7Po24fdBw4ZwvxpudAANJyKclX7OfQmYGjTYNnA5w7pprJ_n_P4nTfgWrMeVo1fKffYZQBB6pvS9SaP-m-/s4000/IMG_20231101_130523.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="4000" data-original-width="3000" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhsEooVHKz_l3VkmeBUyE3FtrSmLS4_AqouOZ0NxGymoTgS7AnbmVHtjcqAN4XTamz15SFCRKZ0FSrjlGAUTvYCFNwp1HrhJqKxFqXOsB1eaR7Po24fdBw4ZwvxpudAANJyKclX7OfQmYGjTYNnA5w7pprJ_n_P4nTfgWrMeVo1fKffYZQBB6pvS9SaP-m-/w300-h400/IMG_20231101_130523.jpg" width="300" /></a></div><div><br /></div>Składniki:<div><ul style="text-align: left;"><li>400 g piersi z kurczaka</li><li>1 ząbek czosnku</li><li>1cm kawałeczek imbiru</li><li>1/2 łyżeczki ziół prowansalskich</li><li>po szczypcie kminku, chili</li><li>1 łyżeczka przyprawy do dań chińskich</li><li>1 łyżeczka octu ryżowego</li><li>1 łyżka sosu sojowego jasnego</li></ul><div>Do panierowania: roztrzepane jajko, płatki kukurydziane i sezam prażony</div><div>Do smażenia: olej sezamowy</div><div><br /></div><div>Piersi z kurczaka opłukać w zimnej wodzie i osuszyć ręcznikiem papierowym. Pociąć na mniejsze kawałki i przełożyć do miseczki. Czosnek obrać, zmiażdżyć lub drobniutko pokroić. Imbir obrać, pokroić w drobną kosteczkę. Dodać pozostałe składniki, wymieszać i zostawić na minimum 0,5 godziny do marynowania. Roztrzepać jajko. Płatki (około 2, 3 garści) zmiażdżyć np.w woreczku wałkiem,na drobniejsze kawałeczki, dosypać do nich 3 łyżki sezamu, wymieszać. Mięso moczyć w jajku i płatkach. Smażyć na rozgrzanym oleju po 2,3 minuty z każdej strony na złoty kolor. </div></div><div><br /></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjtL787TUxPlO-kmsukUFJOY0Phn4SuEVtkH-31393ETu2H8_LBMPwvXmjQxj2UXLFTqpOTkIJTjiigbBCE3YBj3fauy4Cu9Aou5aMelrMmhxuKxkd8LNKV6JUBjgSMyZD24JU1RQNyMHafa1RIA_Hlwb01ojBj9c4Qaoop0ciScNsSpcCZTcexjSNm1dpQ/s2880/20240117_090353-COLLAGE.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="2880" data-original-width="2880" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjtL787TUxPlO-kmsukUFJOY0Phn4SuEVtkH-31393ETu2H8_LBMPwvXmjQxj2UXLFTqpOTkIJTjiigbBCE3YBj3fauy4Cu9Aou5aMelrMmhxuKxkd8LNKV6JUBjgSMyZD24JU1RQNyMHafa1RIA_Hlwb01ojBj9c4Qaoop0ciScNsSpcCZTcexjSNm1dpQ/s320/20240117_090353-COLLAGE.jpg" width="320" /></a></div><br /><div>Mięsko jest pyszne z sosem na przekąskę, z surówką i ryżem do obiadu. </div><div style="text-align: center;"><br /></div><div style="text-align: center;">Smacznego :) </div><div style="text-align: center;"><br /></div><div><br /></div>Małgorzata Kuchnia - Bioenergoterapeutahttp://www.blogger.com/profile/16073449275315770793noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-6586859038611147712.post-26462811135721658412024-01-14T15:44:00.002+01:002024-01-14T15:46:54.157+01:00Surówka owocowaJedna z najprostszych do wykonania, w wersji bardziej zimowej. <div><br /></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg7I-gB3SesJnzWEmJnUSaTl37dMq3EzswaXw0d-w-K1OXxUtUnqKvPAq49SQWLiI5L4qytgS9N86InS5R_QrCfedD5f0-I3vo_QR-_j7vligTUogVRJeX0odLsX25TD2lCe9FBjctpl_CSbVpP2C4bMJtenPuX6BxN3ZejbiPfd-sSCFd20KdJNuzE2V8w/s4000/IMG_20231208_112715.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="4000" data-original-width="3000" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg7I-gB3SesJnzWEmJnUSaTl37dMq3EzswaXw0d-w-K1OXxUtUnqKvPAq49SQWLiI5L4qytgS9N86InS5R_QrCfedD5f0-I3vo_QR-_j7vligTUogVRJeX0odLsX25TD2lCe9FBjctpl_CSbVpP2C4bMJtenPuX6BxN3ZejbiPfd-sSCFd20KdJNuzE2V8w/w300-h400/IMG_20231208_112715.jpg" width="300" /></a></div><br /><div>Składniki:</div><div><ul style="text-align: left;"><li>Świeży ananas 1/2 </li><li>1 gruszka</li><li>1 jabłko</li><li>1 banan</li><li>2 mandarynki</li><li>2 śliwki</li><li>Granat 1/2</li><li>2 łyżki miodu</li><li>2 łyżki soku z cytryny</li></ul><div>Ananasa obrać wyciąć twardy środek, pokroić na małe kawałki. Kolejno resztę owoców umyć obrać i pokroić na mniejsze kawałki. Połączyć miód z sokiem cytryny, polać owoce, wymieszać.</div><div><br /></div><div style="text-align: center;">Jest pyszna, polecam :) </div></div>Małgorzata Kuchnia - Bioenergoterapeutahttp://www.blogger.com/profile/16073449275315770793noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-6586859038611147712.post-6553663396626540702024-01-14T14:05:00.002+01:002024-01-14T14:21:37.024+01:00Królik w śmietanie <p>Jedno z dań dzieciństwa. Moi rodzice mieli własną niewielką hodowlę, dlatego króliki były od dziecka w moim jadłospisie. Mama robiła barszcz biały z ziemniakami albo właśnie w śmietanie. Niestety nie pamiętam jej sposobu przyrządzania ale ten który zrobiłam wyszedł całkiem przyzwoicie ;) </p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjDdWs-Tv-Q3yYqJQXMIbmNlaaXGBKeafValxSCojvGCtYCQLhbNV8yo5mzifpuse3SvGhsVjxjc_ZViI6YJmamUFrs6zEOLRfHoSGVwsfo0twHV8FCvzNF_8CsR0vP7BOv5WKb4dhZmq1aj07s5nUNaept1E0DCqt32VWdZg0_A__oz0X1iYunGhT2GdU2/s4000/IMG_20231217_104907.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="4000" data-original-width="3000" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjDdWs-Tv-Q3yYqJQXMIbmNlaaXGBKeafValxSCojvGCtYCQLhbNV8yo5mzifpuse3SvGhsVjxjc_ZViI6YJmamUFrs6zEOLRfHoSGVwsfo0twHV8FCvzNF_8CsR0vP7BOv5WKb4dhZmq1aj07s5nUNaept1E0DCqt32VWdZg0_A__oz0X1iYunGhT2GdU2/w300-h400/IMG_20231217_104907.jpg" width="300" /></a></div><br /><p>Składniki:</p><p></p><ul style="text-align: left;"><li>1800 g mięsa królika</li><li>130 g marchewki</li><li>100 g cebuli</li><li>1 l wody</li><li>200 g śmietany 18%</li><li>3 łyżki mąki</li><li>1 łyżka stołowa oleju z pestek winogron, </li><li>1 łyżka masła</li><li>2 liście laurowe, 3 owoce jałowca, 3 ziela angielskie, pieprz kolorowy, nasiona kolendry - szczypta</li><li>nać lub jak u mnie susz: lubczyk, seler, pietruszka</li><li>zioła: kocanka (maggi), szałwia, rozmaryn, tymianek</li><li>sól, pieprz, przyprawa typu vegeta - opcjonalnie</li></ul><div><br /></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgKj-v-IbIoWx5pz_IHynXTyYW-SAcpEbN50Y1DbyEB67l_R4oYruzLKO0ThlceQImAG_K6wfnMA7ZF9TnJRJDPcrR9i01hSOpecZECi1Fd0_cedE5b_dvvbe68aM2qZXKKn8PpYEsiGmLUEBx8h-HB70Rar_GYIw8i1HUie_X_6evPlyX8DOlzDoSKLzxz/s3196/20240114_130738-COLLAGE~2.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="2400" data-original-width="3196" height="240" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgKj-v-IbIoWx5pz_IHynXTyYW-SAcpEbN50Y1DbyEB67l_R4oYruzLKO0ThlceQImAG_K6wfnMA7ZF9TnJRJDPcrR9i01hSOpecZECi1Fd0_cedE5b_dvvbe68aM2qZXKKn8PpYEsiGmLUEBx8h-HB70Rar_GYIw8i1HUie_X_6evPlyX8DOlzDoSKLzxz/w320-h240/20240114_130738-COLLAGE~2.jpg" width="320" /></a></div><div><br /></div><div>Mięso z królika oczyścić, umyć w zimnej wodzie, osuszyć ręcznikiem papierowym. Przyprawić solą, pieprzem i odstawić na 0,5 godziny. Do garnka wlać wodę, dodać zioła i natki. Gotować na małym ogniu około 20 min od zagotowania. Następnie wyciągnąć wszystko łyżką cedzakową lub przecedzić. Marchewkę i cebulę obrać, pokroić w kostkę lub według uznania. Na patelni rozgrzać olej dodać masło. Na rozgrzanym tłuszczu obsmażyć mięso z obu stron i przełożyć do gotującego się ziołowego wywaru. Na pozostałym tłuszczu na patelni zeszklić cebulę dodać marchewkę smażyć razem minutę i przełożyć do królika. Doprawić ziarnami jałowca, kolendry, pieprzu, liściem laurowym i vegetą (1łyżeczka). Dusić pod przykryciem na małym ogniu do miękkości (około 1 godziny). Rozmieszać rózgą śmietanę z mąką dodać troszkę wywaru, ponownie rozmieszać by nie było grudek mąki i przelać do królika ciągle mieszając do zagotowania. Można wcześniej wyjąć mięso by lepiej całość wymieszać, zagotować i włożyć ponownie królika. Gotować 2 minuty wyłączyć ogień i gotowe. Można posypać odrobiną posiekanego koperku. </div><div><br /></div><div style="text-align: center;">Dla mnie najlepszy na drugi dzień 😊</div><div style="text-align: center;">Smacznego :) </div>Małgorzata Kuchnia - Bioenergoterapeutahttp://www.blogger.com/profile/16073449275315770793noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-6586859038611147712.post-46503116183328725992023-11-02T20:39:00.002+01:002023-11-02T20:39:39.158+01:00Roladki z tortilli wegetariańskieBardzo dobra przekąska na imprezy, domówki itp. Ładnie się prezentuje, łatwo robi i do tego fajnie smakuje. Polecam zrobić :) <div><br /></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjZoM6nvyNM5gOtU15t3pw_pLFK_Al1PuXpV9s1oetbtfk16gmBR2QG3esP38dmcdh7UTNX7Hypf4T5BrNIV-xkocaggXtTcHlYqSCz3rfcnaGcxHri6XxNHO9yoo3sJ2MIkrdH_2hSgYJkHPjPvabKoHCKYPjv-5FnQKotmxTBaerxyPu8ZeTohpbpEl32/s4000/IMG_20231101_133546.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="4000" data-original-width="3000" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjZoM6nvyNM5gOtU15t3pw_pLFK_Al1PuXpV9s1oetbtfk16gmBR2QG3esP38dmcdh7UTNX7Hypf4T5BrNIV-xkocaggXtTcHlYqSCz3rfcnaGcxHri6XxNHO9yoo3sJ2MIkrdH_2hSgYJkHPjPvabKoHCKYPjv-5FnQKotmxTBaerxyPu8ZeTohpbpEl32/w300-h400/IMG_20231101_133546.jpg" width="300" /></a></div><br /><div><br /></div><div>Składniki:</div><div><ul style="text-align: left;"><li>6 szt. tortilli pszennej (370g) </li><li>2 serki śmietankowe z przyprawami (po 135g) </li><li>2 czerwone papryki (407g) </li><li>1 słoiczek suszonych pomidorów w zalewie (280g) </li><li>2 woreczki zielonych oliwek (po 195g) </li><li>140 g sałaty masłowej</li><li>70 g orzechów włoskich</li></ul>Orzechy uprażyć na suchej patelni. Sałatę opłukać pod zimną wodą, odsączyć i porwać na mniejsze kawałki. Z papryki wydrążyć nasiona, opłukać, pokroić w kostkę. Pomidory wyjąć z zalewy, pokroić. Oliwki odcedzić z zalewy, pokroić. Placki tortilli smarować serkiem obsypać orzechami i dodać resztę składników zawinąć i pokroić w mniejsze roladki. Polecam zawinąć jak krokieta i podzielić na pół. Będzie pyszny mini wrap. </div><div><br /></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg0bD0B7F8G8fHiik-nsfG9WNeyBrzQuTg0-J1aAJuiLXGNYJtOCUrrbAGtiijyWvtbduo5mQWsy6wLxFppJ_I2PxZisIRAfogWeSkCLrxo1h83OOUT-J3VwMQcjJvdD4JqrznxrGlQXCMTaEhkB7UXaJedz48Mv1DiggcX2v4wgw4Qx6wGCVJ9iN4lY68V/s3196/20231102_203135-COLLAGE.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="2400" data-original-width="3196" height="300" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg0bD0B7F8G8fHiik-nsfG9WNeyBrzQuTg0-J1aAJuiLXGNYJtOCUrrbAGtiijyWvtbduo5mQWsy6wLxFppJ_I2PxZisIRAfogWeSkCLrxo1h83OOUT-J3VwMQcjJvdD4JqrznxrGlQXCMTaEhkB7UXaJedz48Mv1DiggcX2v4wgw4Qx6wGCVJ9iN4lY68V/w400-h300/20231102_203135-COLLAGE.jpg" width="400" /></a></div><br /><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">Smacznego tworzenia :) </div><div><br /></div>Małgorzata Kuchnia - Bioenergoterapeutahttp://www.blogger.com/profile/16073449275315770793noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-6586859038611147712.post-60761008392145977192023-10-20T18:25:00.000+02:002023-10-20T18:25:12.650+02:00Dżem z pigwowca, dyni i rabarbaru<p>Jesienne połączenie wyszło bardzo pyszne, bez użycia substancji żelujących. Owoce pigwowca zawierają dużo pektyn i są bardzo kwaśne dlatego w połączeniu z dynią, rabarbarem i przyprawami wyszedł mi mały dżemowy rarytas. </p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhSF6J6IfsnodEG8a8EDylFUTcth_VyrKWN5Uf1GQTB_4ImDaJKfHn6R3OTQBOHNlko8DMTKWxHP1_3L04QLZwT3hwbXbx6I3T1neubKhUe_Ooz4R8s56qATF47ELyQ9_dO-OSrEmTPlUz6Uj07Va8-8jBupcj2sZW1bQztN6CLxbI-8Po6LwlUwHBphh9-/s4000/IMG_20231020_165309.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="4000" data-original-width="3000" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhSF6J6IfsnodEG8a8EDylFUTcth_VyrKWN5Uf1GQTB_4ImDaJKfHn6R3OTQBOHNlko8DMTKWxHP1_3L04QLZwT3hwbXbx6I3T1neubKhUe_Ooz4R8s56qATF47ELyQ9_dO-OSrEmTPlUz6Uj07Va8-8jBupcj2sZW1bQztN6CLxbI-8Po6LwlUwHBphh9-/w300-h400/IMG_20231020_165309.jpg" width="300" /></a></div><p>Składniki:</p><p></p><ul style="text-align: left;"><li>1400g pigwowca japońskiego (po obraniu 700g) </li><li>700g dyni (po obraniu 500g) </li><li>500g rabarbaru (po obraniu 430) </li><li>1 laska cynamonu</li><li>1 gwiazdka anyżu</li><li>5 goździków</li><li>1 płaska łyżeczka mielonego imbiru lub 1cm kawałeczek świeżego</li><li>400 - 500g cukru </li><li>300 ml wody</li><li>1 świeża gałązka mięty</li></ul><div><br /></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi8t5p0rab2oOetAHikDvUPOI0BwBJUzjFrAAYJ3luXlfDiP2j2jfnhiIZgx9nVOvCqXB8KMcmo3EDJRYQReMyHs_YrhpJvoFrAvpx4bwF1RMwT9QESozLKR-BwomZnSCfGjzJxosmXsETQ_vWLQyAKehRw2WIjfAUuxQI2Hyzjt-NyZroKLy-Gh3hHKJlh/s2880/20231019_190501-COLLAGE.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="2880" data-original-width="2880" height="320" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi8t5p0rab2oOetAHikDvUPOI0BwBJUzjFrAAYJ3luXlfDiP2j2jfnhiIZgx9nVOvCqXB8KMcmo3EDJRYQReMyHs_YrhpJvoFrAvpx4bwF1RMwT9QESozLKR-BwomZnSCfGjzJxosmXsETQ_vWLQyAKehRw2WIjfAUuxQI2Hyzjt-NyZroKLy-Gh3hHKJlh/s320/20231019_190501-COLLAGE.jpg" width="320" /></a></div><div><br /></div><div>Pigwowiec obrać, usunąć nasiona (wyczytałam, że trujące) i pokroić na mniejsze kawałki. Dynię obrać usunąć nasiona, pokroić. Rabarbar umyć, obrać cieniutką skórkę i pokroić w małe kawałki. Do garnka najlepiej z grubym dnem wlać wodę zagotować i dodać dynię. Gotować na mniejszym ogniu 15 minut, mieszając od czasu do czasu, następnie dodać resztę składników oprócz mięty. Jeśli imbir jest świeży to zetrzeć go na drobnej tarce. Wszystko zagotować, zmniejszyć ogień i często mieszać by nie przypalić garnka. Tak gotować około 45 minut. Powyciągać goździki, anyż i laskę cynamonu. Dodać gałązkę mięty, przemieszać i gotować jeszcze 15 minut. Miętę wyciągnąć, całość zblendować następnie przełożyć do czystych słoiczków (np. 310 ml lub mniejszych). Napełnić zostawiając 2cm od zakrętki. Zakręcić słoiczki i pasteryzować 10 minut. (Ps. Jeśli dżem jest ciepły nalać ciepłej wody do pasteryzacji.) </div><div><br /></div><div>Cóż... Pracy trochę z nim jest ale smakowo... dla mnie bajka... Przyprawy robią robotę ;) </div><p></p>Małgorzata Kuchnia - Bioenergoterapeutahttp://www.blogger.com/profile/16073449275315770793noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-6586859038611147712.post-78330431213098856232023-08-16T18:49:00.001+02:002023-08-16T18:51:36.571+02:00Surówka z czerwonej kapustyBardzo prosty i szybki przepis na surówkę do obiadu lub dań z grilla. <div><br /><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh5BBndTmv93TyaXkhh8Obr5SuLAHQxsArasonDXhxT5K6oQvGtgUFvymq82-sgi7mFmPGLWi5LR7-2I6IQKma1wpQe4mOnP3SaDBa0JBz_ZKWstJaLEK_E-inDsjYZTTDIeIgdqCB5FgsmgOFEmvQJpPJFQ-oToZ1TJrnLpe68M1Ol7NAqSJhFUttZiXQX/s4000/IMG_20230815_113447.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="4000" data-original-width="3000" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh5BBndTmv93TyaXkhh8Obr5SuLAHQxsArasonDXhxT5K6oQvGtgUFvymq82-sgi7mFmPGLWi5LR7-2I6IQKma1wpQe4mOnP3SaDBa0JBz_ZKWstJaLEK_E-inDsjYZTTDIeIgdqCB5FgsmgOFEmvQJpPJFQ-oToZ1TJrnLpe68M1Ol7NAqSJhFUttZiXQX/w300-h400/IMG_20230815_113447.jpg" width="300" /></a></div><div><br /></div><div>Składniki:</div><div><ul style="text-align: left;"><li>420 g czerwonej kapusty (połówka małej główki) </li><li>1 jabłko (około 150 - 180g) </li><li>1 cebulka czerwona (około 30 g) </li><li>sok z połówki cytryny</li><li>1 łyżeczka miodu lub cukru trzcinowego</li><li>1 łyżeczka oleju lnianego lub oliwy z oliwek</li><li>sól, pieprz do smaku</li></ul><div>Kapustę drobno poszatkować, jabłko obrać i zetrzeć na grubych oczkach tarki. Cebulę obrać, pokroić w piórka lub w kostkę. Wszystkie składniki razem wymieszać i przyprawić do smaku solą i pieprzem. Schłodzić 15 minut w lodówce. </div></div><div><br /></div><div style="text-align: center;">Smaczego :) </div></div>Małgorzata Kuchnia - Bioenergoterapeutahttp://www.blogger.com/profile/16073449275315770793noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-6586859038611147712.post-45177463018003576702023-07-30T10:28:00.001+02:002023-07-30T10:32:02.006+02:00Fasolka szparagowa kiszona<p>Kiszonki bardzo popularne ostatnio są przede wszystkim zdrowe. Dlatego zachęcam Was do robienia ich i próbowania nowych smaków. </p><p>W tym roku bardzo ładnie obrodziła mi fasolka szparagowa więc zerwałam większą ilość żeby sarny lub zające nie zjadły mi całej. Lubię się dzielić ale bez przesady ;) </p><p>Zrobiłam kilka słoiczków kiszonej. Nie próbowałam jeszcze... się kisi... a przepis podrzucam :) </p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh8RnqcJCDUkjY3oxIWF7p2_fDW71C1Hd7SpjhZ9JgYx2wRI7ozrHOKkV_z8lbh7gUCPpx8Y7q37nmApCwDgBSPYjL7LcOfi7XndOvcsSbj_eHNrfGakP0TC4vRQOJuyJBoc82HN7l8XLDiSBP25xOaPMxg3b3M3W_aEcAigfqRN0M07FK3KhWmpzxoZK0e/s4000/1690695910191.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="4000" data-original-width="2768" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh8RnqcJCDUkjY3oxIWF7p2_fDW71C1Hd7SpjhZ9JgYx2wRI7ozrHOKkV_z8lbh7gUCPpx8Y7q37nmApCwDgBSPYjL7LcOfi7XndOvcsSbj_eHNrfGakP0TC4vRQOJuyJBoc82HN7l8XLDiSBP25xOaPMxg3b3M3W_aEcAigfqRN0M07FK3KhWmpzxoZK0e/w276-h400/1690695910191.jpg" width="276" /></a></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><br /></div><p>Składniki:</p><p></p><ul style="text-align: left;"><li>650 g fasolki szparagowej</li><li>na 1 litr wody 1 łyżka soli kamiennej</li></ul><div>Przyprawy do jednego słoiczka:</div><ul style="text-align: left;"><li>po 1 gałązce: kopru, mięty, natki pietruszki, listku czarnej porzeczki, </li><li>1cm kawałek korzenia chrzanu </li><li>1 ząbek czosnku, </li><li>2 ziela angielskie</li><li>3 ziarna czarnego pieprzu</li><li>1/2 łyżeczki ziaren gorczycy</li></ul><div>Fasolkę opłukać odciąć końce. Do czystych słoików włożyć przyprawy. Następnie fasolkę. </div><div><br /></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhZczJZT80rDjUbhWZJ96aCwyqcG8CdoRJiPVf8iKxkMYoZ1NXyhShEtIWnLlJCN8O9Ex5KdrL3K_E89SfVDLG6V2JJs0mr_ljpjfR4kSTHcHNHnnPc11KEA2m61o4WX2ymffy07ShsVNX4-fL4X2axoJbvx9MpTgyF1p41ykR6myN8ekSD37tIATMOTR3K/s4000/IMG_20230724_184749.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="4000" data-original-width="3000" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhZczJZT80rDjUbhWZJ96aCwyqcG8CdoRJiPVf8iKxkMYoZ1NXyhShEtIWnLlJCN8O9Ex5KdrL3K_E89SfVDLG6V2JJs0mr_ljpjfR4kSTHcHNHnnPc11KEA2m61o4WX2ymffy07ShsVNX4-fL4X2axoJbvx9MpTgyF1p41ykR6myN8ekSD37tIATMOTR3K/w300-h400/IMG_20230724_184749.jpg" width="300" /></a></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><br /></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">Można w całości albo pociąć na mniejsze kawałki. Tak by zmieściła się do słoiczków. U mnie 2 x 500 ml i 2 x 410 ml. </div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhJM6nd6lbwrMt76Jyj5z0Jhy-fFCg0hsxmAUSvkvPg68VgJ2bekdrrPraNAeUar6hmzQIoVP-VXIc5AP31jZWOKl----izUXHV6fu6Slz2B_36t0iiIBymu26ceQ8LHhkp5l-IXVRuvmh0fAUVKpmibznyuhU7WTetnJOrMuoMLBVInRRQHyZhA2ph4Lbh/s3196/20230730_101234-COLLAGE.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="3196" data-original-width="2400" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhJM6nd6lbwrMt76Jyj5z0Jhy-fFCg0hsxmAUSvkvPg68VgJ2bekdrrPraNAeUar6hmzQIoVP-VXIc5AP31jZWOKl----izUXHV6fu6Slz2B_36t0iiIBymu26ceQ8LHhkp5l-IXVRuvmh0fAUVKpmibznyuhU7WTetnJOrMuoMLBVInRRQHyZhA2ph4Lbh/w300-h400/20230730_101234-COLLAGE.jpg" width="300" /></a></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: left;"><br /></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">Zagotować wodę z solą i gorącą zalać fasolkę. Następnie zakręcić, obrócić do góry dnem i przykryć ręcznikiem na około pół godziny. </div><div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">Osobiście kiszonki pasteryzuję po upływie 3, 4 tygodni. </div><div><br /></div><div style="text-align: center;">Cudownego dnia Wam życzę :) </div><p></p>Małgorzata Kuchnia - Bioenergoterapeutahttp://www.blogger.com/profile/16073449275315770793noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-6586859038611147712.post-90737209511937587222023-07-23T10:13:00.002+02:002023-07-23T10:13:07.787+02:00Pomidor z mozzarellą<p>Lubię... i robię do tego duetu różne smakowe dressingi. Tym razem z olejem lnianym. </p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi-d5yIXBthfebKJD2sZslIxPMKunMdiy7abhJsHPhYtX8cQejtzP0YjX3bfEMeydFAl_WhvTAFZp3R4v_X8j_e2d3vhtjeFcJ4Ka1zroPWtvxIDigfoR7iFGsevSfSgOH54Z2t9gLb7E62p7945flk4q220SsC0h2kd-EzrC4IVpcg76qkcp-8nSRxA-Ys/s4000/IMG_20230723_090328.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="3000" data-original-width="4000" height="300" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi-d5yIXBthfebKJD2sZslIxPMKunMdiy7abhJsHPhYtX8cQejtzP0YjX3bfEMeydFAl_WhvTAFZp3R4v_X8j_e2d3vhtjeFcJ4Ka1zroPWtvxIDigfoR7iFGsevSfSgOH54Z2t9gLb7E62p7945flk4q220SsC0h2kd-EzrC4IVpcg76qkcp-8nSRxA-Ys/w400-h300/IMG_20230723_090328.jpg" width="400" /></a></div><p>Pomidora i mozzarellę pokroić w plasterki poukładać naprzemiennie z listkami bazyli i polać dressingiem</p><p>Składniki:</p><p></p><ul style="text-align: left;"><li>1 łyżka stołowa soku z cytryny</li><li>1 łyżeczka oleju lnianego</li><li>1 łyżeczka miodu</li><li>1 łyżeczka musztardy (u mnie krem z gorczycy z miodem) </li><li>szczypta soli, pieprzu </li></ul><div>Składniki wymieszać i gotowe. Można go stosować do różnego rodzaju zielonych sałat. </div><p></p>Małgorzata Kuchnia - Bioenergoterapeutahttp://www.blogger.com/profile/16073449275315770793noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-6586859038611147712.post-66190151459826219392023-07-22T06:36:00.001+02:002023-07-22T06:36:19.626+02:00Sałatka tortellini z selerem<p>Jedna z wielu sałatek z cyklu "co się nawinie". Szybko się je robi i zawsze wychodzą pyszne;) </p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhHlzHEYZFno7cs1fVj_ZAFBU--QGhBvpw6Hcq5ZQCgfdjCCWiP_4cR4Y0YFJSEYlLI237r3qBxbDTLttOcqvHPEHJHQCA8IzDMLCiO7POlH6n90SfDdnaekAG4Cqoi0L1SUUsK88ZAu7V9BW27Ry1WrLGr3ikl4PMiqA4Q4HvU2_CxS0PkKIbUPHw7iHlt/s4000/IMG_20230720_105605.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="4000" data-original-width="3000" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhHlzHEYZFno7cs1fVj_ZAFBU--QGhBvpw6Hcq5ZQCgfdjCCWiP_4cR4Y0YFJSEYlLI237r3qBxbDTLttOcqvHPEHJHQCA8IzDMLCiO7POlH6n90SfDdnaekAG4Cqoi0L1SUUsK88ZAu7V9BW27Ry1WrLGr3ikl4PMiqA4Q4HvU2_CxS0PkKIbUPHw7iHlt/w300-h400/IMG_20230720_105605.jpg" width="300" /></a></div><div><br /></div>Składniki:<div><ul style="text-align: left;"><li>250 g tortellini z mięsem</li><li>170 g mieszanki warzywnej Mexico (mała puszka) </li><li>312 g mandarynki w syropie (175g po odsączeniu) </li><li>270 g selera sałatkowego w słoiczku</li><li>6 szt. pomidorów suszonych</li><li>1 średnia cebula czerwona </li><li>pęczek szczypioru</li><li>2 łyżki stołowe majonezu</li><li>4 łyżki jogurtu naturalnego, typu greckiego</li><li>1/2 łyżeczki papryki słodkiej w proszku </li><li>szczypta papryki chili</li></ul><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgw-mRgntuPoEJiXJi8mK7JEMzUsHxz_TYs1-KnAzw55rk_GGcnXdIZph5qnj7oxtauKNcHR30UEbDLbdiTMA8QhCwSWI-ZHCpI4GsenQoxxyReePphWuJVVTFRu2zE33Bkj_noczNqGHJ1Emj94rurmWyc1Ro74BqwYPPFvr961xwPh3zfn1caOWDiTN5L/s4000/IMG_20230720_104346.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="3000" data-original-width="4000" height="240" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgw-mRgntuPoEJiXJi8mK7JEMzUsHxz_TYs1-KnAzw55rk_GGcnXdIZph5qnj7oxtauKNcHR30UEbDLbdiTMA8QhCwSWI-ZHCpI4GsenQoxxyReePphWuJVVTFRu2zE33Bkj_noczNqGHJ1Emj94rurmWyc1Ro74BqwYPPFvr961xwPh3zfn1caOWDiTN5L/s320/IMG_20230720_104346.jpg" width="320" /></a></div><br /><div>Pierożki tortellini ugotować w osolonej wodzie wg przepisu na opakowaniu. Odcedzić, przelać zimną wodą. Seler wyciągnąć z zalewy i odgnieść w dłoniach. Mandarynki, mieszankę Mexykańską odsączyć. Pomidory pokroić na mniejsze kawałki. Cebulę obrać, pokroić w kostkę. Szczypior opłukać drobno posiekać. Majonez, jogurt, przyprawy rozmieszać w osobnej miseczce i polać sałatkę. Wymieszać, schłodzić minimum 0,5 godziny w lodówce. Sałatkę można również ułożyć warstwowo np: pierożki/mieszanka mexico z cebulką/seler/suszone pomidory z mandarynką/sos majonezowy/wykończone szczypiorem. </div><div>Efekt WOW gwarantowany. Kolorowa i naprawdę dobra w smaku. </div><div style="text-align: center;"><br /></div><div style="text-align: center;">Wypróbujcie, polecam. Dobrego dnia :) </div></div>Małgorzata Kuchnia - Bioenergoterapeutahttp://www.blogger.com/profile/16073449275315770793noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-6586859038611147712.post-16857184996781208032023-07-18T08:18:00.003+02:002023-07-18T08:18:47.301+02:00Sok wiśniowy niskosłodzony<p>Robienie soku zaczynam od zbioru owoców. W tym roku drzewo obdarzyło mnie swym skarbem więc zrobiłam kilka "wariacji".</p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEghy6B7FUhGgBJRKWajIZIrXgzG8K7DZkRnn_1_bsA3V1r4eJq_lzKhtYacMDiEDFWdIOmrBfM87XZqsrp8STqkczAm-2pOk6PN8gXk97og9wTT9q2SGGqHZYeJ4wcYEgj0cwiAxt1mM-7t10ysCyT7YCQ9Of1i6jIwNYnwtYdG82Dsnaj7vdDwjrRsKKhj/s4000/IMG_20230717_184825.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="4000" data-original-width="3000" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEghy6B7FUhGgBJRKWajIZIrXgzG8K7DZkRnn_1_bsA3V1r4eJq_lzKhtYacMDiEDFWdIOmrBfM87XZqsrp8STqkczAm-2pOk6PN8gXk97og9wTT9q2SGGqHZYeJ4wcYEgj0cwiAxt1mM-7t10ysCyT7YCQ9Of1i6jIwNYnwtYdG82Dsnaj7vdDwjrRsKKhj/w300-h400/IMG_20230717_184825.jpg" width="300" /></a></div><p>Składniki:</p><p></p><ul style="text-align: left;"><li>9 litrów wiśni (1 niepełnie wiaderko) </li><li>1 kg cukru trzcinowego nierafinowanego</li></ul><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEicsvVCV5Tobt3jPQxrqt9SODsO4fVJBDow7EPSB_aCMZP85Z0-do_EdZLwsZRoIUml8kxLuxpAIUX3nYypLs0FgkVTWfJeL3JZJX1Yn8bWd7fivqjXBLwMRY6jCU8tdibpmxKvHj0FaUW4M1mlhlGj2NNUAX2KKi_wGLte3ktp8TC_IuS22BjZMzutsYFU/s4000/IMG_20230714_195913.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="4000" data-original-width="3000" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEicsvVCV5Tobt3jPQxrqt9SODsO4fVJBDow7EPSB_aCMZP85Z0-do_EdZLwsZRoIUml8kxLuxpAIUX3nYypLs0FgkVTWfJeL3JZJX1Yn8bWd7fivqjXBLwMRY6jCU8tdibpmxKvHj0FaUW4M1mlhlGj2NNUAX2KKi_wGLte3ktp8TC_IuS22BjZMzutsYFU/w300-h400/IMG_20230714_195913.jpg" width="300" /></a></div><br /><div><br /></div><div>Wiśnie przepłukać pod bieżącą wodą, najlepiej na durszlaku. Oczyścić z ogonków, ewentualnych listków, przebrać zepsute wyrzucić. Wsypać do sokownika połowę i spuścić sok do większego garnka. Wyrzucić zużyte owoce i włożyć drugą porcję postępując dokładnie tak samo. </div><div>(Z wiśni otrzymałam 4,5 l soku. ) Do soku dodać cukier, rozmieszać i podgrzać do zagotowania. Przelać do czystych butelek. Zakręcić i obrócić do góry dnem. Przykryć grubszym ręcznikiem na około pół godziny. </div><p></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjg6Qp-kiwWCXFyhwQzTdQ2c7ko0aCtHYyiAosmZPvFdxSeYazNL_R3KF6-f7Szjnzpes48HC3o0Z6NDwMZkoWgkHUBBlwoIRC5lvt736YRgwPYDjNEtmBovnJyjDUpzqF6zuaGpnaWskenP_JrZJGjDvk_stUojhOXvPTk6-1vDTk4r2S68vwQ---qsoji/s4000/IMG_20230717_184809.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="4000" data-original-width="3000" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjg6Qp-kiwWCXFyhwQzTdQ2c7ko0aCtHYyiAosmZPvFdxSeYazNL_R3KF6-f7Szjnzpes48HC3o0Z6NDwMZkoWgkHUBBlwoIRC5lvt736YRgwPYDjNEtmBovnJyjDUpzqF6zuaGpnaWskenP_JrZJGjDvk_stUojhOXvPTk6-1vDTk4r2S68vwQ---qsoji/w300-h400/IMG_20230717_184809.jpg" width="300" /></a></div><br /><p>Sok jest z domieszką owoców bo zawsze przez sokownik odrobina przejdzie podczas mieszania. Wiśni nie drylowałam, i tak wyrzucam owoce po odsączeniu soku. Dobrego dnia :) </p>Małgorzata Kuchnia - Bioenergoterapeutahttp://www.blogger.com/profile/16073449275315770793noreply@blogger.com2tag:blogger.com,1999:blog-6586859038611147712.post-91568887712605750292023-07-12T09:25:00.004+02:002023-07-12T09:25:44.774+02:00Konfitura z wiśni i czarnej porzeczki<p>Owoce czarnej porzeczki zawierają dużo pektyn więc można się pokusić na zrobienie z nich dżemu bądź konfitury bez dodatku substancji żelującej. Zrobiłam to troszkę eksperymentalnie i wyszedł całkiem fajny naturalny mus owocowy słodzony miodem, który zamknęłam do słoiczków. </p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg_KoQ8X4t9czs8RfbfsZTZvxpKBfYl7n6yJOKdCxaJqtuC_x181GhI5GE_-ntw0ihmLAKKmFbEbf8syc2PTHn8GEDgMADkIxwHyA0lsFkyPcCUhfI1MwWOkuR_JoGEeVRIKAPhPqDOwSuRap0NV5fBRHuoE3k2UWnW8A3QjcWrYsjxWoSglfLHoUIPb_KL/s4000/IMG_20230711_194041.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="4000" data-original-width="3000" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEg_KoQ8X4t9czs8RfbfsZTZvxpKBfYl7n6yJOKdCxaJqtuC_x181GhI5GE_-ntw0ihmLAKKmFbEbf8syc2PTHn8GEDgMADkIxwHyA0lsFkyPcCUhfI1MwWOkuR_JoGEeVRIKAPhPqDOwSuRap0NV5fBRHuoE3k2UWnW8A3QjcWrYsjxWoSglfLHoUIPb_KL/w300-h400/IMG_20230711_194041.jpg" width="300" /></a></div><p>Składniki:</p><p></p><ul style="text-align: left;"><li>2,5 kg wiśni</li><li>1,5 kg czarnej porzeczki</li><li>1 l miodu</li></ul><div>Wiśnie opłukać, wydrylować. Porzeczkę opłukać, oberwać z szypułek. Do garnka z grubszym dnem włożyć wiśnie i ogrzewać na średnim ogniu do zagotowania. Często mieszać by nie przypalić garnka. Po zagotowaniu zmniejszyć ogień na minimalny, gotować jeszcze pół godziny często mieszając. Po tym czasie dodać porzeczki, gotować całość kolejne pół godziny. Zmiksować blenderem. Zostawić do wystudzenia. Do zimnego musu dodać miód, rozmieszać i nakładać do czystych wyparzonych słoiczków. Zakręcić i pasteryzować 10 minut od zagotowania. </div><div><br /></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh9IzRfzzkKfTEIo3PY9aJwDsviHIFNNSBveMVmWYIvu2zJpdlY0NK_wD0sYg9BsGgvDaOPgIeu-eZyL-kUqbQDL46f8ddWFHhxaVtbfDLu10hXDRvTnt3lVUd1jr7CtwipNZe719OWL-jpbwCt3cftEIWCk6ilGHl8nNgtVs-nvmXWXJwlx2SlBvBF40Uq/s4000/IMG_20230711_115934.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="4000" data-original-width="3000" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh9IzRfzzkKfTEIo3PY9aJwDsviHIFNNSBveMVmWYIvu2zJpdlY0NK_wD0sYg9BsGgvDaOPgIeu-eZyL-kUqbQDL46f8ddWFHhxaVtbfDLu10hXDRvTnt3lVUd1jr7CtwipNZe719OWL-jpbwCt3cftEIWCk6ilGHl8nNgtVs-nvmXWXJwlx2SlBvBF40Uq/w300-h400/IMG_20230711_115934.jpg" width="300" /></a></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><br /></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">Pyszny ☺</div><br /><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiFcn6dywuyl47RcDJg1nNiGYJXtz9XMaNAC6g1-qf-pf2l_xrXzaYbBLYFl2HfqeL7jZn67Lhv-_OiEGCTltU8P9QxbRAMzwWpea3VqT8To8Rsinzte45pAhr1HL1ZLP1RnG6iVhXN1FK71yFUdH7ShaqzDf2DehQJNTX40lMUGiK7JQApRxXqW56EaLnq/s4000/IMG_20230712_065521.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="4000" data-original-width="3000" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiFcn6dywuyl47RcDJg1nNiGYJXtz9XMaNAC6g1-qf-pf2l_xrXzaYbBLYFl2HfqeL7jZn67Lhv-_OiEGCTltU8P9QxbRAMzwWpea3VqT8To8Rsinzte45pAhr1HL1ZLP1RnG6iVhXN1FK71yFUdH7ShaqzDf2DehQJNTX40lMUGiK7JQApRxXqW56EaLnq/w300-h400/IMG_20230712_065521.jpg" width="300" /></a></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><br /></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">Smacznego :) </div><br /><div>Ps. Zaczęłam robić konfiturę wieczorem, dlatego już zmiksowaną zostawiłam do wystudzenia na noc. Następnego dnia dodałam miód, i pasterysowałam. Jeżeli robię dżemy bez substancji zagęszczającej to zawsze pasteryzuję.</div><div><br /></div><div>Dobrego dnia :* </div><p></p>Małgorzata Kuchnia - Bioenergoterapeutahttp://www.blogger.com/profile/16073449275315770793noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-6586859038611147712.post-89791059433186298722023-07-05T08:47:00.000+02:002023-07-05T08:47:09.086+02:00Kompot z rabarbaru, świdośliwy<p>Letnie kompoty ze świeżych owoców są orzeźwiające i smaczne. Moje "Gwiazdy" kochają kompoty - jak mama zrobi oczywiście ;) </p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhdf2ZYAHMAV7IyZXNpyryM3gg5kKcKBN1BOZoHI4Yd2D02PwAakzSQgYhwZlxzQAjxsXdukDPRKfLQ7QOoNzYUUh1hSa_iZkW4GY2hBo-OtKq6PN87zXdXNg38e8IFoFDbtYWeaeRwTGo9XUUyTLKeHub5AkPeSq9A5xORD8g8hCy_GbFgxcEn9HwKD_Bp/s4000/IMG_20230705_064330~2.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="4000" data-original-width="3000" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhdf2ZYAHMAV7IyZXNpyryM3gg5kKcKBN1BOZoHI4Yd2D02PwAakzSQgYhwZlxzQAjxsXdukDPRKfLQ7QOoNzYUUh1hSa_iZkW4GY2hBo-OtKq6PN87zXdXNg38e8IFoFDbtYWeaeRwTGo9XUUyTLKeHub5AkPeSq9A5xORD8g8hCy_GbFgxcEn9HwKD_Bp/w300-h400/IMG_20230705_064330~2.jpg" width="300" /></a></div><p>Składniki:</p><p></p><ul style="text-align: left;"><li>250g rabarbaru</li><li>250g owoców świdośliwy i czerwonej porzeczki (łącznie) </li><li>2 gałązki mięty</li><li>3 łyżki miodu</li><li>2 litry zimnej wody</li></ul><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEihxwI8dsJYcrnjJZB92-SiXBasL3Y1CX2HvoSU53to9Y0mfXBSyW277dXuGW1Nrvu7r37hlGdJfWdLvJUQzkNNNq4YeIflloNkj8rAC2IDyKUEPuwRsT2ZHmRq42Xv5kUKY0MthO3qDX8zL4aO1bIa0Rp41G1T6TfvZ6zeRFKM29HVlGmnMCIhZv-VBgjY/s4000/IMG_20230704_165615.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="3000" data-original-width="4000" height="300" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEihxwI8dsJYcrnjJZB92-SiXBasL3Y1CX2HvoSU53to9Y0mfXBSyW277dXuGW1Nrvu7r37hlGdJfWdLvJUQzkNNNq4YeIflloNkj8rAC2IDyKUEPuwRsT2ZHmRq42Xv5kUKY0MthO3qDX8zL4aO1bIa0Rp41G1T6TfvZ6zeRFKM29HVlGmnMCIhZv-VBgjY/w400-h300/IMG_20230704_165615.jpg" width="400" /></a></div><div><br /></div><div>Łodygi rabarbaru umyć i pociąć na mniejsze kawałki. Owoce porzeczki i świdośliwy przepłukać najlepiej na cedzaku. Przełożyć owoce i miętę do garnka zalać 2 litrami zimnej wody i doprowadzić do wrzenia. Następnie odstawić do wystudzenia, odcedzić. Do letniego dodać miód. </div><div><br /></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjKMEF7aENB27gHdNYBl4jBf4-eTEv9BES78QTXoGDuCEeFm3PgmyYxG-TixsCvEuWDezx0HUcVo9ekz9LcD2WKE_l1BxZTv44pIAKmiANHdSy1siZzrdvakkuhlcUuy3OSeiomQB-ZdSTHCxC0YSNCcquljqh4SViGumhTESzurIFht_kUFj0EFLKhmXz-/s4000/IMG_20230705_082032.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="4000" data-original-width="3000" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjKMEF7aENB27gHdNYBl4jBf4-eTEv9BES78QTXoGDuCEeFm3PgmyYxG-TixsCvEuWDezx0HUcVo9ekz9LcD2WKE_l1BxZTv44pIAKmiANHdSy1siZzrdvakkuhlcUuy3OSeiomQB-ZdSTHCxC0YSNCcquljqh4SViGumhTESzurIFht_kUFj0EFLKhmXz-/w300-h400/IMG_20230705_082032.jpg" width="300" /></a></div><br /><div><br /></div><div>Ps. Nie schładzam taką ilość wypijamy przez 1 dzień na bieżąco. Natomiast jeśli chcecie przechować na drugi dzień to trzeba włożyć do lodówki. </div><div style="text-align: center;">Smacznego ;) </div><p></p>Małgorzata Kuchnia - Bioenergoterapeutahttp://www.blogger.com/profile/16073449275315770793noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-6586859038611147712.post-9027712816334074432023-07-04T08:03:00.001+02:002023-07-04T08:09:05.093+02:00Młode ziemniaczki pieczone w ziołachKiedy się pojawiają zawsze mam ogromną ochotę na dużą porcję z dodatkiem koperku, masła i kwaśnego mleka. Danie dzieciństwa do którego co roku wracam. Zrobiłam ostatnio pieczone w ziołach. Bardzo mi smakowały dlatego dzielę się przepisem. <div><br /><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhllZun7xgTOBv78TL5C2SvrnnrNCgHln3Wxz5Fr1euuUa2kSUer0bZWy6WXFRK-Zza--Sm2NlBvs35E2dtfm7tgyLolc8kTlIJIObcZ3I8XdX1z9S3udleteMbMzpEafCA-p9GbQGAH7t89s6QYdROrOfIHpEhGYKhreBbxjCp10xnuSdDEjGx85IThQbJ/s3196/20230702_204613-COLLAGE.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="2400" data-original-width="3196" height="300" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhllZun7xgTOBv78TL5C2SvrnnrNCgHln3Wxz5Fr1euuUa2kSUer0bZWy6WXFRK-Zza--Sm2NlBvs35E2dtfm7tgyLolc8kTlIJIObcZ3I8XdX1z9S3udleteMbMzpEafCA-p9GbQGAH7t89s6QYdROrOfIHpEhGYKhreBbxjCp10xnuSdDEjGx85IThQbJ/w400-h300/20230702_204613-COLLAGE.jpg" width="400" /></a></div><br /></div><br /><div>Składniki:</div><div><ul style="text-align: left;"><li>1 kg ziemniaków</li><li>po gałązce ziół: szałwii, lubczyku, mięty, tymianku, rozmarynu, oregano</li><li>2 łyżki oleju ryżowego</li><li>1 łyżka masła</li><li>szczypta soli</li></ul><div>Ziemniaczki oczyścić szczotką do warzyw. Mają delikatną skórkę, która łatwo schodzi. Osuszyć np. ręcznikiem papierowym. Naczynie żaroodporne posmarować olejem ryżowym. Na dnie ułożyć zioła i ziemniaki. Na wierzchu ułożyć masło, przykryć folią aluminiową. Włożyć do nagrzanego do 200°C piekarnika. Piec około 30 minut. Po tym czasie sprawdzić czy miękkie. Wszystko zależy od wielkości i gatunku ziemniaków. </div></div></div><div><br /></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjMLikv61kiS1RkmNh97bpGTyHc6ODJ4dzCBuaShWUjnowjL0JqOEbpN63R-aZHRO34wJ71cxPT195E7jmFhE6RlYbqrnjSs_HJzK46hnY7HDO_sBlno4iAD9WsYUX5PLWteplzS6_6ljStyfI06q_1Icw5cYUuaeVPHLS22nsaL02TBHyR5AcW3f5GuPsp/s3196/20230702_204538-COLLAGE.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="2400" data-original-width="3196" height="300" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjMLikv61kiS1RkmNh97bpGTyHc6ODJ4dzCBuaShWUjnowjL0JqOEbpN63R-aZHRO34wJ71cxPT195E7jmFhE6RlYbqrnjSs_HJzK46hnY7HDO_sBlno4iAD9WsYUX5PLWteplzS6_6ljStyfI06q_1Icw5cYUuaeVPHLS22nsaL02TBHyR5AcW3f5GuPsp/w400-h300/20230702_204538-COLLAGE.jpg" width="400" /></a></div><br /><div>Ps. Po 20 minutach pieczenia sprawdziłam czy miękkie i przemieszałam. Po 30 ściągnęłam folię troszkę posoliłam i zostawiłam jeszcze na 5 minut. </div><div><br /></div><div style="text-align: center;">Smacznego :* </div><div style="text-align: center;"><br /></div>Małgorzata Kuchnia - Bioenergoterapeutahttp://www.blogger.com/profile/16073449275315770793noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-6586859038611147712.post-9251469209384247352023-06-23T11:52:00.003+02:002023-06-23T11:52:34.677+02:00Truskawkowy mus z owocami<p>Korzystam z tego co w ogrodzie. Truskawki i jagoda kamczacka powoli się kończą a zaczynają czereśnie i świdośliwa. Dlatego też dzisiaj taka witaminowa propozycja :) </p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh2fNDfDGJ6mZvjRLdPwtxX9QSHt78ggPeI72iNMzWT_L4egm6s_awH9Cj-sqSPcysRlAA7K1AbymnmaruDxzHtbEof9nB-3-Y5IdDRXLyYiULeovyJVwTZSd_imxMEaGiJYRvLRl4J8INAk3vFuNMPvoupSa6J8FlkB3XzLxPb5UvxYzWjdFDF2RNvls3e/s4000/IMG_20230623_104136.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="4000" data-original-width="3000" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEh2fNDfDGJ6mZvjRLdPwtxX9QSHt78ggPeI72iNMzWT_L4egm6s_awH9Cj-sqSPcysRlAA7K1AbymnmaruDxzHtbEof9nB-3-Y5IdDRXLyYiULeovyJVwTZSd_imxMEaGiJYRvLRl4J8INAk3vFuNMPvoupSa6J8FlkB3XzLxPb5UvxYzWjdFDF2RNvls3e/w300-h400/IMG_20230623_104136.jpg" width="300" /></a></div><p><br /></p><p>Składniki na 2 porcje:</p><p></p><ul style="text-align: left;"><li>200 g truskawek</li><li>1 morela</li><li>kilka czereśni</li><li>4 truskawki w całości</li><li>2 łyżki stołowe jagody kamczackiej</li><li>2 łyżki świdośliwy</li></ul><div>Wszystkie owoce umyć, obrać z szypułek, wyciągnąć pestki itp. Truskawki zmiksować blenderem. Mus przelać do miseczki i poukładać na nim owoce jakie lubicie lub macie pod ręką. </div><div><br /></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjS30q4H4gLrWVeOByjqoY6ABkDsZBkxKRJtSn8bK4gP337arD1oh5I3zm2c5c3aWAgCp7Qlu_3W_8DaPVIDdmEv8QKqXjEKDjBUIOXtiLOfl1yHfrb5DkpJzP7mNGanPrmL6p45nAqLgoBMb1PVSULZ5OiX51JSzq01FYsQFcM0yEaqMgvaw_fZSNcjint/s4000/IMG_20230623_104223.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="4000" data-original-width="3000" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjS30q4H4gLrWVeOByjqoY6ABkDsZBkxKRJtSn8bK4gP337arD1oh5I3zm2c5c3aWAgCp7Qlu_3W_8DaPVIDdmEv8QKqXjEKDjBUIOXtiLOfl1yHfrb5DkpJzP7mNGanPrmL6p45nAqLgoBMb1PVSULZ5OiX51JSzq01FYsQFcM0yEaqMgvaw_fZSNcjint/w300-h400/IMG_20230623_104223.jpg" width="300" /></a></div><div><br /></div><div>Pyszny na śniadanie z granolą lub sam jako deser. </div><div style="text-align: center;">Cudownego dnia 😘</div><div style="text-align: center;"><br /></div><p></p>Małgorzata Kuchnia - Bioenergoterapeutahttp://www.blogger.com/profile/16073449275315770793noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-6586859038611147712.post-79333894609438826782023-06-23T11:23:00.002+02:002023-06-23T11:23:18.949+02:00Granola z orzechami<p>Tym razem sporo przesadziłam z pieczeniem przez własne "gapiostwo" bo nie można tego nazwać inaczej. Jednak włożyłam w jej zrobienie tyle serca, że przepisem się podzielę ;) </p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj30JTSzww263BuwVyIJPT_k2UbJXI4SVOG8ngdf06cmnHfCIFe1nvqW9LB59qklgNY8qDaKb3e-W6gO0ZKdJWPDgdpCKKaKBwgw9BpJkBpNSEPGYGIEQbqJk1U66jT-KKIm5BApXjDKyHJz7aa4R9YeW6qeTKmRjWWYz4l9lnpfFAvjhd-M9a_v3qT5JUX/s960/IMG_20230623_104731.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="720" data-original-width="960" height="300" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj30JTSzww263BuwVyIJPT_k2UbJXI4SVOG8ngdf06cmnHfCIFe1nvqW9LB59qklgNY8qDaKb3e-W6gO0ZKdJWPDgdpCKKaKBwgw9BpJkBpNSEPGYGIEQbqJk1U66jT-KKIm5BApXjDKyHJz7aa4R9YeW6qeTKmRjWWYz4l9lnpfFAvjhd-M9a_v3qT5JUX/w400-h300/IMG_20230623_104731.jpg" width="400" /></a></div><p>Składniki:</p><p></p><ul style="text-align: left;"><li>400 g płatków orkiszowych</li><li>100 g orzechów włoskich</li><li>50 g pestek dyni</li><li>40 g migdałów </li><li>30 g pistacji </li><li>1 łyżka stołowa nasion chia</li><li>1 łyżka sezamu</li><li>1 łyżka siemienia lnianego</li><li>6 łyżek miodu (u mnie wielokwiatowy) </li></ul><div>Orzechy, migdały, pistacje, pestki dyni pokroić w mniejsze kawałki, dodać resztę składników, wymieszać przełożyć na blachę do pieczenia wyłożoną papierem. Piec w 120°C przez 30 minut. Termoobieg. Przemieszać 2, 3 razy. </div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><br /></div><p></p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjJsCv-Ata20C69gq7YuRJVp-q9uzoQtDIPjoiuFSL0Gwc3y5HLJ-K9MgXFOPpv51n5jlJMfSs2Wk2JzP8uwFSnhIBho3Skz8tjOir8p5xq5jA41Az3G2pdO0f2dr5hjQbnZB1wx7Mx7sVWaGX3F5Y1rf3_CivE-frxZTIxbMA5oAar_Ifw6e3UroVuZW7r/s3730/IMG_20230622_150602.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="3000" data-original-width="3730" height="321" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjJsCv-Ata20C69gq7YuRJVp-q9uzoQtDIPjoiuFSL0Gwc3y5HLJ-K9MgXFOPpv51n5jlJMfSs2Wk2JzP8uwFSnhIBho3Skz8tjOir8p5xq5jA41Az3G2pdO0f2dr5hjQbnZB1wx7Mx7sVWaGX3F5Y1rf3_CivE-frxZTIxbMA5oAar_Ifw6e3UroVuZW7r/w400-h321/IMG_20230622_150602.jpg" width="400" /></a></div><div><br /></div>Ps. z podanej ilości składników otrzymałam 2 litrowe słoiki. U mnie to szybko zniknie ;) <div><br /></div>Małgorzata Kuchnia - Bioenergoterapeutahttp://www.blogger.com/profile/16073449275315770793noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-6586859038611147712.post-2154787420906600032023-06-22T11:04:00.003+02:002023-06-22T11:04:40.070+02:00Grzybki marynowane (opieńki i inne) <p>Niezastąpione do sosu tatarskiego lub jako pyszna, samodzielna przekąska na imprezowym stole. </p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj024gJA32vNBQ-ELydklJOb59fHAP9PaLy2dOU8ClM-uf_Ohd7K6m6IVlIWoSaENZl-yOmBbcSmW0i0PIkhMztofuu902m9oCZNA2Z_e1hvb7NaY2CuT_ar9JxAhMW1i87-lDNJgS92vdvdSuTz35tHdDgJkgiPXeNqkZ_lqu3TyOcPTY7ynyfCaKJOsZt/s3196/20230622_101312-COLLAGE.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="2400" data-original-width="3196" height="300" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj024gJA32vNBQ-ELydklJOb59fHAP9PaLy2dOU8ClM-uf_Ohd7K6m6IVlIWoSaENZl-yOmBbcSmW0i0PIkhMztofuu902m9oCZNA2Z_e1hvb7NaY2CuT_ar9JxAhMW1i87-lDNJgS92vdvdSuTz35tHdDgJkgiPXeNqkZ_lqu3TyOcPTY7ynyfCaKJOsZt/w400-h300/20230622_101312-COLLAGE.jpg" width="400" /></a></div><p style="text-align: center;">Dla mnie bajka :) </p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgpcYzIgY47yJ1mO99GNlQ-fcKpJy7uylJ-fnvzM6ZBloQJDNCG2D3J-giozig70DpzHTVarMpvTn6UECDFeAkRp7qbkQOQ5EYTAHtByOlxcd9DdFaMIv0DitQxhqOpPL0QU0AiognR-PEAe2cgv36kQboK9X9MJl8v9k3VRcn5Nk0YLt16J0BEGnXUZpFf/s4000/IMG_20221126_103624.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="4000" data-original-width="3000" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgpcYzIgY47yJ1mO99GNlQ-fcKpJy7uylJ-fnvzM6ZBloQJDNCG2D3J-giozig70DpzHTVarMpvTn6UECDFeAkRp7qbkQOQ5EYTAHtByOlxcd9DdFaMIv0DitQxhqOpPL0QU0AiognR-PEAe2cgv36kQboK9X9MJl8v9k3VRcn5Nk0YLt16J0BEGnXUZpFf/w300-h400/IMG_20221126_103624.jpg" width="300" /></a></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><br /></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">Składniki:</div><ul style="text-align: left;"><li>250g opieńki</li><li>1kg grzybów (podgrzybki, kozaki) </li></ul><p></p><p>Zagotować 2 l wody z dodatkiem pęczka zieleniny:</p><p></p><ul style="text-align: left;"><li>tymianek, rozmaryn, pietruszka seler, por, koper, lubczyk </li><li>1-2 cm kawałek papryczki chilli </li><li>1 stołowa łyżka soli (u mnie kamienna). </li></ul><p></p><p>Gotować 10 min na małym ogniu, wyjąć papryczkę. </p><p>(Ps. z wywaru odlałam 400 ml do opieniek, ponieważ gotuję je w oddzielnym naczyniu 7-10 min żeby się nie rozgotowały, to są delikatne grzybki). </p><p>Wrzucić oczyszczone i opłukane grzyby. Gotować 15 minut od momentu zagotowania na małym ogniu. Odcedzić. </p><p>Do słoika 310 ml lub większy włożyć:</p><p></p><ul style="text-align: left;"><li>1 mały liść laurowy</li><li>po 2 ziarna ziela angielskiego, jałowca, pieprzu czarnego, pieprzu zielonego</li><li>gorczyca biała - szczypta</li></ul><div>Zagotować zalewę:</div><div><ul style="text-align: left;"><li>1 l wody</li><li>1 szklanka octu</li><li>3 łyżki cukru</li><li>3 łyżki soli</li></ul></div><div>Do słoików z przyprawami włożyć grzyby do 3/4 wysokości, zalać zalewą. Zakręcić i pasteryzować 10 minut. </div><div><br /></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi1qMMxboqPXsFoP84acuGBLB5UUP386xNuskiewTqbbzkTYLc9jX2w2Jlks8ErGR1XPUtwwDvGrozwitVsEVDsgzxwP84jAtS5nLUweeRiYpG14C0EiuJsgegVCZouNM_FSVKnCxqqOpL7txfv4MttPI_7SNKszx-t1SL3jgwXYBlIOwa6WqNtIzaTpXqX/s4000/IMG_20221126_103335.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="3000" data-original-width="4000" height="300" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEi1qMMxboqPXsFoP84acuGBLB5UUP386xNuskiewTqbbzkTYLc9jX2w2Jlks8ErGR1XPUtwwDvGrozwitVsEVDsgzxwP84jAtS5nLUweeRiYpG14C0EiuJsgegVCZouNM_FSVKnCxqqOpL7txfv4MttPI_7SNKszx-t1SL3jgwXYBlIOwa6WqNtIzaTpXqX/w400-h300/IMG_20221126_103335.jpg" width="400" /></a></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><br /></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;">Smacznego :*</div>Małgorzata Kuchnia - Bioenergoterapeutahttp://www.blogger.com/profile/16073449275315770793noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-6586859038611147712.post-79273118753694945952023-06-19T16:47:00.005+02:002023-06-19T16:47:48.999+02:00Ryba pieczona w ziołach<p>Bardzo prosty, niewymagający przepis na świeżą rybę pieczoną w całości. Mogłabym powiedzieć, że całkiem zdrowo i dietetycznie ;) Zioła dałam w postaci całych gałązek ale lepiej jest pokroić lub dodać suszone. Przyklejają się do skórki. </p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjN3MCIP6JLL65Hpe2q3PwIBZeLVOr7PKlk1b30ZvxrR1sLT2o3S-mb-crYy8IfUsdzQnn7gzgpdX5kvDYxnxQAbNULUxGb7flKH9mUxwGpf27IfS4ofmsdGBxBlYHenMq3CYMIwPygwib7lPc7_ujMFs1uI4DEE_YwnPnP_8wWfKrbV2Fg3mbi100MCnDr/s3196/20230619_164239-COLLAGE.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="2400" data-original-width="3196" height="300" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjN3MCIP6JLL65Hpe2q3PwIBZeLVOr7PKlk1b30ZvxrR1sLT2o3S-mb-crYy8IfUsdzQnn7gzgpdX5kvDYxnxQAbNULUxGb7flKH9mUxwGpf27IfS4ofmsdGBxBlYHenMq3CYMIwPygwib7lPc7_ujMFs1uI4DEE_YwnPnP_8wWfKrbV2Fg3mbi100MCnDr/w400-h300/20230619_164239-COLLAGE.jpg" width="400" /></a></div><p>Składniki:</p><p></p><ul style="text-align: left;"><li>1100 g ryby oczyszczonej (u mnie sandacz) </li><li>sól, pieprz cytrynowy</li><li>zioła: tymianek, bazylia, oregano, pietruszka po 2 gałązki </li><li>1 łyżeczka masła</li><li>1 łyżka oleju (u mnie ryżowy) </li></ul><div><br /></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhJra39DllVoI3JiU3qsIieZpt1vwAkdEDpb6HBawmoDhpwH7VUJZKuDUkJpCV-QSYs4qaEud5yftr3J7Spd8nXi5v2f4Vs8Gl42P83UgQzFBuN8zRYhvM-hDTizOpG9JH97QOeJV1icI7_AAo1zN7pGXesq_TXC7nkQhrK5_Dxdh2rxH5jpr5yman89jQn/s3196/20230619_152320-COLLAGE.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="2400" data-original-width="3196" height="300" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEhJra39DllVoI3JiU3qsIieZpt1vwAkdEDpb6HBawmoDhpwH7VUJZKuDUkJpCV-QSYs4qaEud5yftr3J7Spd8nXi5v2f4Vs8Gl42P83UgQzFBuN8zRYhvM-hDTizOpG9JH97QOeJV1icI7_AAo1zN7pGXesq_TXC7nkQhrK5_Dxdh2rxH5jpr5yman89jQn/w400-h300/20230619_152320-COLLAGE.jpg" width="400" /></a></div><div><br /></div><div>Świeżą, oczyszczoną, umytą rybę przyprawić solą i pieprzem z obu stron i w środku. Masło włożyć do środka rybki. Świeże zioła opłukać i podzielić na 2 części z każdego rodzaju. Jedną część ziół rozłożyć na spodzie rękawa do pieczenia, polać je odrobiną oleju. Na nich ułożyć rybę i resztę ziół na wierzch ryby. Skropić olejem. Zawiązać rękaw, wstawić do nagrzanego do 220°C piekarnika. Piec 30 - 40 minut góra/dół. Trzeba skontrolować po 30 minutach i zobaczyć czy jest upieczona. Skórka powinna się zarumienić na złoto :) </div><div><br /></div><div style="text-align: center;">Smacznego :* </div><p></p>Małgorzata Kuchnia - Bioenergoterapeutahttp://www.blogger.com/profile/16073449275315770793noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-6586859038611147712.post-39026055982845612722023-06-11T17:02:00.002+02:002023-06-11T17:02:33.432+02:00Pieczony schab w ziołach<p>Wiem, wiem... niezdrowe ale tak przygotowane mięso, w tym zestawie ziół i przypraw wyszło bardzo smacznie :) </p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj8XqybVB37LeayTtePrGdi4X0AYSty8TWHS-Cfrfm8yIS59dNhc_t6MikT9o3XUsS56OlHLZLM3b3ctZHj6hfek3EZZeflJ_ftgzAB-j_ry_TNlR2zkt_2XE9-IIloWaQY1TRnmJh70VbiBgGGKK635gE2aAys6-q0i2VKEmxm-WBKOT9dkWC_5IVgRA/s3196/20230611_164555-COLLAGE.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="2400" data-original-width="3196" height="300" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEj8XqybVB37LeayTtePrGdi4X0AYSty8TWHS-Cfrfm8yIS59dNhc_t6MikT9o3XUsS56OlHLZLM3b3ctZHj6hfek3EZZeflJ_ftgzAB-j_ry_TNlR2zkt_2XE9-IIloWaQY1TRnmJh70VbiBgGGKK635gE2aAys6-q0i2VKEmxm-WBKOT9dkWC_5IVgRA/w400-h300/20230611_164555-COLLAGE.jpg" width="400" /></a></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><br /></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: left;"><br /></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: left;">Składniki:</div><p></p><ul style="text-align: left;"><li>1,2 kg schabu (u mnie kawałek bez kości i z kością) </li><li>Po 1/2 łyżeczki ziaren pieprzu kolorowego, kolendry, kminku, pieprzu czarnego</li><li>Kmin rzymski mielony, sól </li></ul><div><ul style="text-align: left;"><li>Zioła: lubczyk, tymianek, rozmaryn, mięta, lebiodka (oregano), szałwia</li><li>Po 1 sztuce marchewki i pietruszki<br /></li><li>150 ml bulionu lub wody</li></ul><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiik6dU1SEVCvXwFTeHLetUTooUniPL19jPHzfSIndsGlPZIF3gADQt-a1uT6OvyVhudUCKdD-8K8HmsztUNlk2cVZWXfFcVJzkGW3RJcgWl5CRzZrXNWexMEMmREh7rZ7fgUlFQorOL8HK0M456g8HQWrFVXSkbMMmI_zoFkptHZTEjd5zFyJ0OlfJrw/s2880/20230611_164745-COLLAGE.jpg" imageanchor="1" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="2880" data-original-width="2880" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEiik6dU1SEVCvXwFTeHLetUTooUniPL19jPHzfSIndsGlPZIF3gADQt-a1uT6OvyVhudUCKdD-8K8HmsztUNlk2cVZWXfFcVJzkGW3RJcgWl5CRzZrXNWexMEMmREh7rZ7fgUlFQorOL8HK0M456g8HQWrFVXSkbMMmI_zoFkptHZTEjd5zFyJ0OlfJrw/w400-h400/20230611_164745-COLLAGE.jpg" width="400" /></a></div><div><br /></div><div>Schab opłukać pod zimną wodą odsączyć ręcznikiem papierowym. Oprószyć małą szczyptą soli i kminu rzymskiego z każdej strony. Ziarna pieprzu, kolendry i kminku zmiażdżyć w moździerzu, następnie obsypać nimi mięso. Pozostawić na 2 godziny. Po tym czasie nalać 3 łyżki oleju (u mnie ryżowy) na patelnię, rozgrzać i obsmażyć mięso z każdej strony. Obrać i pokroić na mniejsze kawałki marchewkę i pietruszkę. Zioła opłukać. W naczyniu żaroodpornym ułożyć mięso resztę oleju ze smażenia, warzywa i zioła. Podlać bulionem lub wodą. Naczynie przykryć folią i włożyć do nagrzanego do 180° piekarnika. Piec 1godzinę i sprawdzić mięso. (Ja dołożyłam jeszcze pół godziny.) Mięso wyciągnąć i odstawić na 10 min by odpoczęło, następnie porcjować i podawać. </div></div><div><br /></div><div style="text-align: center;">Ps. Schab z kością jest zdecydowanie lepszy.</div><div style="text-align: center;"><br /></div><div style="text-align: center;"> Smacznego :) </div><p></p>Małgorzata Kuchnia - Bioenergoterapeutahttp://www.blogger.com/profile/16073449275315770793noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-6586859038611147712.post-45636659847517319802023-05-25T07:47:00.004+02:002023-05-25T07:53:01.863+02:00Zupa z zielonych szparagów<p></p><div>Zupełnie inna jak do tej pory gotowałam. Dla mnie zaskoczenie smakowe, które bardzo fajnie komponuje się z chrupiącymi nasionami i kwaśnymi owocami. </div><div><br /></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjCdIanBbjPMFMzqpbXBZOWKW1CJ5m0prl2baDwF_IgNIjk1an8G2G00R0znNawYgzOQnM5lgbCNKJqo7K0yVfNz9jKfgE7ITDnsn5DY3F-mad3tVGqlR7xf74sGSrSuubb-VeOLH16-2q01MtM9HTzLq3rv9vCcJ6Y0i7pHZEAXzt36uHl_65okIeIGA/s4000/IMG_20230523_182941.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="4000" data-original-width="3000" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjCdIanBbjPMFMzqpbXBZOWKW1CJ5m0prl2baDwF_IgNIjk1an8G2G00R0znNawYgzOQnM5lgbCNKJqo7K0yVfNz9jKfgE7ITDnsn5DY3F-mad3tVGqlR7xf74sGSrSuubb-VeOLH16-2q01MtM9HTzLq3rv9vCcJ6Y0i7pHZEAXzt36uHl_65okIeIGA/w300-h400/IMG_20230523_182941.jpg" width="300" /></a></div><div><br /></div><div><br /></div><div>Składniki:</div><ul style="text-align: left;"><li>500 g zielonej szparagi</li><li>600 ml bulionu mięsno warzywnego lub warzywnego (<a href="http://kuchniamagorzata.blogspot.com/2016/02/bulion-warzywny.html" target="_blank">Przepis tutaj</a>) </li><li>2 łyżki jagód goi suszonych</li><li>2 łyżki żurawiny suszonej</li><li>1 łyżka nasion dyni</li><li>2 łyżki nasion słonecznika</li><li>4 łyżki płatków migdałowych</li><li>1 łyżka oleju ryżowego</li><li>1 łyżka masła</li></ul><p>Zagotować szklankę wody i ciepłą ale nie wrzącą zalać jagody goi i żurawinę. Odstawić na 10 minut. Na suchą patelnię wsypać ziarna dyni, słonecznika i migdałów. Prażyć około 5 minut, do zrumienienia płatków. Przesypać do miseczki bo gorąca patelnia oddaje przez chwilę ciepło i może je szybko spalić. </p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgvcgt_skyDbA9HUboT1rl6dBi-Q5G90ZsTORt70xK010HUsRpaRnkm9vFGa_pQbB1sicCx0rviB1MnErZ256rYm7rri0No4QawaLuD_WktYgtDPHcd_f2fSy2CwnwfRhbOKUtFPkRY5CxcN0Q-D-lh3YyxDB70AVwSteDYvjqNGPg3mTTgFwsUqPnWww/s4000/IMG_20230523_181247.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="4000" data-original-width="3000" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgvcgt_skyDbA9HUboT1rl6dBi-Q5G90ZsTORt70xK010HUsRpaRnkm9vFGa_pQbB1sicCx0rviB1MnErZ256rYm7rri0No4QawaLuD_WktYgtDPHcd_f2fSy2CwnwfRhbOKUtFPkRY5CxcN0Q-D-lh3YyxDB70AVwSteDYvjqNGPg3mTTgFwsUqPnWww/w300-h400/IMG_20230523_181247.jpg" width="300" /></a></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><br /></div>Szparagi opłukać pod bieżącą wodą, odłamać końce i pokroić na mniejsze kawałki. Na patelni rozgrzać olej i masło dodać szparagi i smażyć 5 minut mieszając. Między czasie zagotować bulion i dodać przesmażone szparagi (można odstawić kilka główek do podania). Gotować na małym ogniu 15 minut. Ugotowane zblendować mikserem. Odsączyć żurawinę i jagody. Do miseczki nalać zupy dodać łyżkę jagód z żurawiną i 2 łyżki uprażonych nasion. <div><br /></div><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgZ-6bYf8mi61D1oTJh8PCNBjKT7Y-Epb9o-q0ebvEV0MW6jlU84INkF0pp0GiYpXKtWLRLyzYBzkFQJznOougvZLbTWewD3eR-2cZ7lA5cPi3GGdqpOAjWZPdbt3Hb49tLYZs2GVkbxeVLpJyP9KzfP3Lta1X96GG9NTNXzHhHadUH2r5bNozeGPDQcQ/s4000/IMG_20230523_174103.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="4000" data-original-width="3000" height="400" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEgZ-6bYf8mi61D1oTJh8PCNBjKT7Y-Epb9o-q0ebvEV0MW6jlU84INkF0pp0GiYpXKtWLRLyzYBzkFQJznOougvZLbTWewD3eR-2cZ7lA5cPi3GGdqpOAjWZPdbt3Hb49tLYZs2GVkbxeVLpJyP9KzfP3Lta1X96GG9NTNXzHhHadUH2r5bNozeGPDQcQ/w300-h400/IMG_20230523_174103.jpg" width="300" /></a></div><div><br /><div><br /></div><div><div style="text-align: center;">Przepyszna spróbujcie :) miłego dnia</div><p></p><p><br /></p></div></div>Małgorzata Kuchnia - Bioenergoterapeutahttp://www.blogger.com/profile/16073449275315770793noreply@blogger.com0tag:blogger.com,1999:blog-6586859038611147712.post-79152701471659268232023-05-23T22:31:00.002+02:002023-05-23T22:33:34.233+02:00Zupa brokułowa z ryżem<p>Brokuły zwane zielonym kalafiorem są bogatym źródłem wit. A, K ,potasu. Największe prozdrowotne właściwości mają spożywane na surowo. Niestety u mnie przepis na zupę gotowaną. Może kiedyś wymyślę coś dobrego na surowo :) </p><p>Wklejam link na bulion warzywny z którego gotuję zupy <a href="http://kuchniamagorzata.blogspot.com/2016/02/bulion-warzywny.html" target="_blank">przepis tutaj</a>. Można dodać porcję mięsa jaką lubicie. Bardzo często gotuję większą ilość i zostawiam w lodówce. Z gotowego robię zupy i sosy w ciągu tygodnia. Jest szybciej :)</p><div class="separator" style="clear: both; text-align: center;"><a href="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjUgsILUhse9KNagwK2Us2BRV_O1hCb61i-KJ0CH7uLEk4Ez-xIw9OUk7vBaHHlXLyh8c2R9gclUX_bVEIvr2dQ2FapKxdttZdBdthC3NwLS1cTmG_gjUqPX94YJG_Lny-ZNVt_cxlS2X8T0mpJZuSAwyQYWsinlSuzalcvUSfPQ-J_iydPU_TXFyLjLw/s4000/IMG_20230523_161300.jpg" style="margin-left: 1em; margin-right: 1em;"><img border="0" data-original-height="3000" data-original-width="4000" height="300" src="https://blogger.googleusercontent.com/img/b/R29vZ2xl/AVvXsEjUgsILUhse9KNagwK2Us2BRV_O1hCb61i-KJ0CH7uLEk4Ez-xIw9OUk7vBaHHlXLyh8c2R9gclUX_bVEIvr2dQ2FapKxdttZdBdthC3NwLS1cTmG_gjUqPX94YJG_Lny-ZNVt_cxlS2X8T0mpJZuSAwyQYWsinlSuzalcvUSfPQ-J_iydPU_TXFyLjLw/w400-h300/IMG_20230523_161300.jpg" width="400" /></a></div><br /><p>Składniki:</p><p></p><ul style="text-align: left;"><li>700 ml bulionu mięsno-warzywnego lub warzywnego</li><li>500 g brokuła</li><li>100 g ryżu (u mnie Basmati) </li><li>natka pietruszki</li><li>sól, pieprz do smaku</li></ul>Brokuł opłukać pod bieżącą zimną wodą podzielić różyczki na mniejsze części razem z łodygą. Wystarczy odciąć 3 cm łodygi a resztę pokroić do zupy. Bulion zagotować i włożyć do niego brokuł. Przykryć pokrywką i gotować na małym ogniu około 20 minut. Jeżeli jest miękki, zblendować mikserem. Powstanie zupa krem. Do wrzącej posolonej 1 łyżeczkę wody (ok. 2 l)włożyć 1 woreczek ryżu. Gotować na małym ogniu jak w przepisie na opakowaniu. Odsączyć, podawać z zupą i posiekaną natką pietruszki. <p></p><div style="text-align: center;">Smacznego :) </div>Małgorzata Kuchnia - Bioenergoterapeutahttp://www.blogger.com/profile/16073449275315770793noreply@blogger.com0