wtorek, 26 kwietnia 2016

Własna uprawa warzyw i owoców - myśli moje.

Coś Wam opowiem... będąc małą 6 może 7 letnią dziewczynką zaczęłam pomagać mamie w pieleniu grządek, w sadzeniu ziemniaków czy sianokosach i żniwach. Będąc nastolatką nie znosiłam tej pracy. Rok w rok ciągle to samo. Ciężka praca bo niestety to nie było łatwe. Krowy, świnie, kury, kaczki, do tego szkoła. Obiecałam sobie, że nigdy nie będę tak ciężko pracować jak mama, bo po co? Wszystko jest w sklepie i właściwie to się nie opłaca. Z małej działki rolnej zrobiłam ogród, posiałam trawę, posadziłam parę drzewek, jakąś rabatkę kwiatową i tyle... do czasu kiedy wypróbowałam jak smakuje marchewka, por i inne warzywa z dużych sieci handlowych. Zatęskniłam za dawnym smakiem. Marchewka nie była olbrzymia miała może 10 czy 15 cm długości wcale nie była taka gruba... była średnia soczysta, smaczna i słodziutka. Kiedy wyszłam za mąż i zaczęliśmy się starać o dziecko dostałam ... mogę z czystym sumieniem powiedzieć, że obsesji na punkcie wartościowych warzyw czy owoców. No i oczywiście wróciłam do uprawy. Nie ważne jest dla mnie to czy się, to opłaca czy nie. Bywa różnie czasem nornice, ślimaki, wiatr, gwałtowne deszcze, susza potrafią zniszczyć uprawę. Korzystam z tego co zostanie :) Zaczęłam od małej grządki z marchewką i pietruszką. Dzisiaj po 11 latach mam przydomowy arsenał warzywny :) Było różnie karczoch... hmm przemarzł, pasternak posmakował ale nie na tyle żeby go uprawiać. Coroczna uprawa: pomidory, cukinia, ogórki, cebulka, buraki, fasolka szparagowa, papryka, groszek cukrowy, porzeczki, aronia, maliny, winogrona, świdośliwa, jabłka, gruszki, truskawki, borówka amerykańska. Nowy nabytek to rokitnik. Zioła: melisa, mięta, bazylia, rozmaryn, lubczyk, tymianek. To tyle z uprawy dochodzi jeszcze ogród azalie, rododendrony, lawenda, róże... mam co robić czasem zastanawiam się skąd ja czerpię siły na to wszystko... jestem zmęczona ... czasem bardzo, przychodzi wiosna - pielenie, sadzenie... przychodzi lato - przetwory ... przychodzi jesień przygotowanie ziemi do zimy... w zimie - odpoczywam ale czy na pewno? odgruzowuję dom po całym roku.

Ogrodowe wspomnienia








































I tak się kręci miesiąc za miesiącem i rok za rokiem... Szybko, męcząco ale szczęśliwie :)


Czytaj dalej »

piątek, 15 kwietnia 2016

Surówka z kalarepy

Propozycja dla "chrupaczy" ;) tak bym to określiła, ponieważ żuchwa się napracuje przy tej surówce. Jeśli Wam to nie przeszkadza i lubicie świeżości to serdecznie polecam.



Składniki:
  • 1/2 kalarepy
  • 3 łodygi selera naciowego
  • 1 marchewka
  • 5 kulek mozzarelli mini
  • garść rodzynek i żurawiny
  • sok z 1/2 cytryny
  • sos: 2 łyżki jogurtu naturalnego, 1 łyżeczka majonezu i musztardy Dijon
Kalarepę obrać, pokroić w grubszą kostkę. Marchewkę umyć, oprać, pokroić w plasterki. Selera umyć, pokroić w półksiężyce. Warzywa skopić sokiem z cytryny. Mozzarellę można przekroić na połówki ale nie jest to konieczne. Dodać rodzynki, żurawinę i polać sosem. Pozostawić na 15 minut w lodówce. Można doprawić solą i pieprzem ale ja tego nie robiłam. Majonez i musztarda są dość wyraziste w smaku dlatego warto wcześniej spróbować. 


Życzę smacznego chrupania :)
Czytaj dalej »

niedziela, 3 kwietnia 2016

Placki selerowo - ziemniaczane

Niestety jestem maniaczką wszelakich placuszków. Nie wiem czy wychodzi mi to na zdrowie ale nie potrafię sobie odmówić ziemniaczanego, cukiniowego a teraz do tego grona dołączył selerowy. Pyszny ;)


Składniki:
  • 1 kg ziemniaków (obranych)
  • 600 g selera (obranego)
  • 1 duża cebula
  • 2 jajka
  • 2 łyżki śmietany
  • 2 łyżki mąki pszennej 450
  • sól himalajska drobna 1  - 1,5 łyżki stołowej
  • pieprz do smaku
  • olej kokosowy do smażenia
Selera zetrzeć na drobnej tarce warzywnej. Ziemniaki na tarce do placków, przełożyć na durszlak by odciekły z nadmiaru wody.  Cebulę obrać i pokroić w kostkę. Połączyć wszystkie składniki, wymieszać i smażyć niewielkie placki.

Ps. Wodę spod ziemniaków odlewam i pozostały krochmal dodaję do placków.


Smacznie polecam :)

Czytaj dalej »

piątek, 1 kwietnia 2016

Surówka z grejpfruta

Grejpfrut - niskokaloryczna bomba witaminowa jest ostatnio u mnie bardzo na topie. Na przełomie luty, marzec zawsze spada moja odporność. Dlatego ratuję się jak mogę i jak na razie idzie mi całkiem dobrze ;) W okresie zimowym owoce cytrusowe są najlepsze więc zastępuję nimi braki własnych owoców z ogrodu.



Składniki na 2 porcje:

  • 1 grejpfrut czerwony
  • 1 gruszka
  • 5 suszonych śliwek
  • pestki dyni (według uznania - u mnie 2 łyżki)
  • płatki chilli (odrobina)
Grejpfruta obrać ze skóry podzielić i pokroić na mniejsze kawałki. Gruszkę obrać, pociąć, śliwki przekroić na połowę dodać pestki dyni, chilli  i wszystko razem wymieszać. Można odstawić do lodówki na 15 minut do schłodzenia i połączenia smaków.
Z grejpfruta można usunąć błony ja tego nie robię, lubię jego gorzkawy posmak. Można również dołożyć 1 łyżeczkę miodu będzie słodsze :)
Polecam na śniadanie :)


Czytaj dalej »
Print Friendly and PDFPrint Friendly
Related Posts Plugin for WordPress, Blogger...
Copyright © 2014 Życiowe pasje , Blogger