Tegoroczna zima dała mi dużo do myślenia... córki chorowały mi dość często zwłaszcza górne drogi oddechowe. Wchodzę do apteki i na "Dzień dobry zostawiam stówę". Syrop wykrztuśny za chwilę przeciwwirusowy, do tego przeciwgorączkowy i tak na okrągło. Ręce opadają! Postanowiłam coś zmienić i na sam początek zrobię sobie syrop sosnowy.
W internecie znajdziecie mnóstwo informacji na temat jego właściwości. Oto kilka z nich:
- jest wykrztuśny i przeciwbakteryjny
- olejek sosnowy pomaga na chrypkę i suchy kaszel, ma działanie napotne
- zawiera dużą ilość wit.C i soli mineralnych (źródło)
Młode przyrosty sosny zrywa się właśnie teraz na przełomie kwietnia i maja z kilku drzew, ponieważ zrywając z jednego możecie uszkodzić drzewo.
No więc do dzieła :) zabrałam córki na wycieczkę do lasu i znalazłyśmy mnóstwo młodych sosenek. Nasze szczęście, że nie trzeba było daleko iść :) Napełniłyśmy 1 litrowy słoik. Moja rada: zabierzcie ze sobą rękawicę. Lepią się ręce. Osobiście mi to nie przeszkadza. Wręcz przeciwnie na dłoniach pozostaje cudowny zapach sosny.
Do syropu będziecie potrzebować:
- 1 l słoik młodych przyrostów sosnowych (ok 80 - 90 szt)
- 500 - 700 g cukru
Sosnę opłukałam pod bieżącą wodą (było mnóstwo brązowych łusek) i pocięłam w małe kawałki (1 - 2 cm). Na dnie słoika (najlepiej 1,5 l) ułożyłam garść pędów zasypałam 4 lub 5 łyżkami cukru, kolejną warstwę sosny i tak do skończenia składników. Odstawiłam na słoneczny parapet i będę czekać cierpliwie tydzień lub 2 do rozpuszczenia cukru. Myślę, że między czasie dobrze mu zrobi lekkie potrząśnięcie słoikiem. Potem przeleję przez gęste sito do słoika i do lodówki. Wyczytałam, że można go tak przechowywać nawet kilka lat (źródło).
Zrobiłam niewielką ilość myślę, że cały wypijemy.
Zachęcam do zrobienia - ratujmy się naturalnie!
Bardzo Wam dziękuję za cenne informacje w komentarzach. Zrobiłam kolejny słoiczek i dostosowałam się do Waszych wskazówek :)
Świetne!! :))
OdpowiedzUsuńZapraszam też do siebie
mackenziexox.blogspot.com
Dziękuję, będę :)
UsuńBardzo dobrze, że robisz taki syrop :) i to stwierdzenie: ,,ratujmy się naturalnie" duży plus dla Ciebie!
OdpowiedzUsuńJa również wykonałam taki syropek, znaczy dalej się wykonuje sam w słoikach ;) i zobaczymy co z tego wyjdzie.
Życzę dużo zdrowia! :)
Ślicznie dziękuję, wzajemnie :)
UsuńSyropek jest rewelacyjny. Robiłam rok temu i mam jeszcze zapas, wiem z praktyki - jest bardzo skuteczny w przeziębieniach. Super, że robiłaś!!!
OdpowiedzUsuńOo to świetnie Marzenko, dziękuję za info ;)
UsuńLubię takie wpisy :)
OdpowiedzUsuńCieszę się, że trafiłam w gust :)
UsuńBardzo ciekawy przepis, jeszcze takiego syropu nie piłam :)
OdpowiedzUsuńAngeliko ja również :) obiecuję napisać jak smakuje :)
UsuńWspaniały - w latach 50-tych moja mamusia robiła nam taki syrop - do dzisiaj pamiętam jego zapach
OdpowiedzUsuńi smak.
Dzięki za przypomnienie, wróciłam do dziecięcych lat. Zrobię dla wnuków.
Super sama tez skorzystam zapraszam do mnie 😃 pozdrawiam
OdpowiedzUsuńDziękuję zaglądnę z pewnością :)
UsuńW jakich ilościach się go pije ?
OdpowiedzUsuńDzieci po 1 łyżeczce 3 x dziennie. Dorośli po 1 łyżce 3 razy dziennie.
Usuńja mysle ze jeszcze w ta sobote zdaze zrobic taki syopek pozdrawiam
OdpowiedzUsuńCzy można cukier zastąpić miodem?
OdpowiedzUsuńMożna spróbować aczkolwiek miód się krystalizuje. Jest słodszy więc należałoby zmniejszyć jego ilość. Zmiażdżyć drewnianym tłuczkiem pędy, włożyć garść sosny przelać 2 łyżkami miodu i tak do skończenia pędów. Na wierz miód. Dłużej też trzymałabym na słonecznym parapecie około 2 tygodni. Może sama tak zrobię w następnym roku. :)
Usuńsuper przepis. U mnie za domem mnóstwo młodych sosenek. Muszę zrobić zapas syropku na zimę. Jak na razie zrobiłam miodek z mniszka lekarskiego. NIE MA TO JAK NATURA:)
OdpowiedzUsuńa czy zamiast cukru można dac miod? nie używamy cukru tylko ksylitol jednak w takich ilościach może zaszkodzić raczej :/
OdpowiedzUsuńPierwszy raz robię ten syrop i trudno mi powiedzieć jak się zachowa sosna na miodzie. Miód się krystalizuje. Powiem szczerze. Sama używam cukru tylko do ciast i przetworów i to zawsze w zmniejszonej ilości. Ważne, żeby znać umiar :) pozdrawiam
Usuńświetny robię od lat dla dorosłych radzę dodać odrobinkę spirytusu dla wzmocnienia
OdpowiedzUsuńSloik juz napelniony bazkami( nie należy oczyszczać z tych brązowych lusek) z cukrem należy przykryć gaza i trzymać w zaciemnionym miejscu bo na słońcu traci wartości i jest mniej skuteczny
OdpowiedzUsuńBardzo dziękuję za cenne informacje :) człowiek całe życie się uczy :)
UsuńMój syrop od piątego maja czeka juz :)
OdpowiedzUsuńPisałam u mnie przepis Przepis na syrop
bardzo ciekawe wpisy :) sama równiez taki syrop zrobię...pozdrawiam
OdpowiedzUsuńŚwietny pomysł. Uwielbiam tego typu przepisy. Małgosiu, wykorzystaj mlecze (tylko takie niezanieczyszczone spalinami), nazywane przecież mniszkiem lekarskim. Z kwiatów można zrobić syrop/miód, a z ususzonych łodyg zaparzać herbatkę w ziemie. Ma działanie przeciwbakteryjne i jest naturalnym antybiotykiem. Wzmacnia odporność, poczytaj o tym :)
OdpowiedzUsuńMam gdzieś przepis na syrop ale chciałam zrobić go jeszcze inaczej. Oczywiście przegapiłam mlecze ale będzie jeszcze bez i wiele innych owoców. Z których mam zamiar zapełnić spiżarnię. Uwielbiam takie domowe przetwory ;)
Usuń