Składniki:
- ciasto pierogowe (z 60 dag mąki)
- 50 dag ziemniaków
- 50 dag sera twarogowego (u mnie chudy)
- 4 średnie cebule
- 1/2 łyżeczki soli i pieprzu białego
- 2 cebule obrane i podsmażone na złoto jako dodatek do pierogów.
Odcinam kawałek ciasta, wałkuję cienko, wycinam szklanką kółka, nakładam łyżeczkę farszu zlepiam, i tak do wykorzystania całego farszu i ciasta.
Pierogi układam na desce obsypanej mąką, by się nie przykleiły. 1/2 pierogów mrożę a drugą połówkę gotuję na obiad. Do większego garnka lub rondelka wlewam 3 litry wody, nie solę, ponieważ i ciasto i farsz są już słone. Do wrzątku wkładam pierogi, mieszam aż wypłyną. Gotuję minutę od zagotowania na małym ogniu. Ściągam garnek z ognia i wyciągam pierogi łyżką cedzakową. Podaję posypane upieczoną wcześniej cebulką.
Pyszne!
Wspaniałe pierogi uwielbiam :)
OdpowiedzUsuńoj,ja tez uwielbiam!ale jeszcze nigdy nie robilam sama....jak bede robic to juz wiem skad wezme przepis!
OdpowiedzUsuńTo jesteśmy trzy kochające pierogi. Troszkę mało... :)
OdpowiedzUsuńKocham je :) O tej godzinie nie powinnam wchodzić na Twojego bloga bo tylko ślinotok wywołujesz :)
OdpowiedzUsuńCha, cha i nocne podjadanie gwarantowane ;)
UsuńWyglądają wyśmienicie :P
OdpowiedzUsuńDziękuję, zapraszam do spróbowania. Mój M. i dzieciaki są nimi zachwycone. Pozdrawiam ciepło
Usuń