Nie będę tego kopiować, robiłam dokładnie według przepisu Pana Adama .
Deser jest hm... przepyszny to mało powiedziane. "Niebo w gębie" !
Bardzo ciekawe połączenie smaków pomarańczy z goździkami i cynamonem. Koniecznie wypróbujcie, deser jest łatwy do wykonania i według mnie tani. Osobiście kupiłam tylko pomarańcze, reszta składników plątała mi się po szafce :). Z podanej ilości składników zrobiłam 6 cienkich naleśników. Z czego 2 sztuki córeczki spałaszowały z dżemem jabłkowym. Dla mnie i męża pozostały po 2 sztuki i to jest nawet za dużo, chociaż jestem łasuchem. 1 sztuka na osobę w zupełności wystarczy. Pomarańcze dałam do środka naleśnika złożyłam w trójkąt i takie włożyłam do sosu by nasiąknęły, dosłownie chwileczkę i obróciłam na drugą stronę. Trzeba to robić ostrożnie mogą się porwać. Nie dodawałam brandy ze względu na dzieci (a i tak nie jadły).
Małą poradę jak filetować pomarańcze znajdziecie np. tutaj.
To moje pierwsze wykonanie tego deseru i na pewno nie ostatnie. Mam nadzieję, że kolejne będą jeszcze lepsze i ładniejsze.
Smacznego!
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńOjjjj....dwa razy pojawił się mój komentarz, chciałam jeden wykasować...dwa zniknęły :( A więc, deser wygląda...mmm... przepysznie, muszę też kiedyś taki wyczarować....Właśnie wcinam pomarańcze i tylko brak mi całej reszty :)) Ps. też mam taki kolorek lakieru do paznokci ;) pozdrawiam
OdpowiedzUsuńCha, cha... ależ jesteś spostrzegawcza :* całusy
Usuńciekawe :) też chętnie wypróbuję ;)
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie na bloga po odbiór wyróżnienia Liebster Blog, pozdrawiam
OdpowiedzUsuń