Nie będę ukrywać, że jestem córką rolnika. Ciężka praca jaka towarzyszyła mi od dzieciństwa szybko mi spowszedniała i zbrzydła. Obiecałam sobie, że nigdy nie będę tego robić. Skończyłam liceum, studia zaczęłam pracę w hotelu i ... najnormalniej w świecie założyłam rodzinę. Zaczęłam ogromną wagę przywiązywać do jakości posiłków. Wielka marchew z supermarketu była bez smaku, pomidory były jakieś plastikowe a po truskawkach byłam cała obsypana krostami. To nie miało nic wspólnego z warzywami i owocami, które ja jadłam w dzieciństwie. O cholera! no przecież jak ja mam pakować takie dziadostwo w swoje dzieci? Wkurzyłam się ot co! Bardzo szybko założony przeze mnie trawnik zamienił się na powrót w pole uprawne. Pierwsze posadziłam truskawki. Uprawiam je już 10 lat i może nie jestem tutaj genialnym fachowcem w tej dziedzinie gospodarki ale, jeśli chcecie założyć małą przydomowa grządkę, to podrzucę Wam parę wskazówek.
- Miejsce: słoneczne
- Ziemia: żyzna przepuszczalna, lepiej rosną w ziemi piaszczystej jak gliniastej
- Ziemię należy nawieźć obornikiem i przekopać ją już jesienią
- Na wiosnę spulchnić ją i wyplewić z chwastów.
Powyższe punkty nie są regułą. Można ziemię przekopać z kompostem na wiosnę i dokładnie wyplewić.
Dopiero do tak przygotowanej ziemi można posadzić truskawki. Pytanie tylko jak? czy bezpośrednio do gruntu czy też na folii. Przerobiłam jedno i drugie, oto moje spostrzeżenia.
Truskawki sadzone do ziemi:
- trzeba pielić około 3 razy w roku - na wiosnę przed kwitnieniem, po zbiorach i w październiku;
- trzeba je wyściółkować np. słomą wówczas będziecie mieli w miarę czyste owoce po deszczu;
- rośliny są zdecydowanie większe poprzez częste spulchnianie gleby
Truskawki sadzone na folii:
- wymagają większego nakładu pracy na samym początku, ale potem przez 2 lata jest "spokój święty"
- utrzymuje się większa wilgotność gleby
- owoce są czyste
- pod folą lubią się zadomowić ślimaki i nornice
Co jest lepsze? Powiem tak dla emerytów, osób które mają czas polecam posadzić w ziemi i wyściółkować słomą. Jeśli Wam tego czasu brakuje to zdecydowanie folia, jest wygodniejsza. Niestety jeśli pałaszują u Was ślimaki i nornice tak jak u mnie to folia jest dla nich małym ciepłym rajem. Aha nie obawiajcie się "ugotowania" owoców, gdzieś czytałam, że czarna folia parzy truskawki - mnie się to przez 4 lata nie zdarzyło.
Pozdrawiam :)
U mnie nic. Folia mi się estetycznie nie podoba. Wiem, głupota. Jak ściółkowałam, to ślimaki się tam chowały i miały tylko mały krok do jedzenia. Dranie. Nie mam nic, ale mam chwasty i brudne w ziemi truskawki :) Też mam działeczkę:)
OdpowiedzUsuńZ ślimakami to jest masakra zjedzą wszystko co widzą chodzę rano i wieczorem jak jeszcze widno i zbieram
UsuńJa niestety na działkę chodzę rzadko, bo praca mi nie pozwala. Ścieżki wokół grządki z truskawkami obsypuję granulatem przeciw ślimakom i dranie nie mają szans się do nich dostać. Na szczęście latać jeszcze nie umieją :)
UsuńTeż myślałam o tym granulacie :) szkoda tylko, że taki drogi
UsuńU siebie stosuję osobiście agrowłókninę i jestem bardzo zadowolona. Wcześniej preferowałam ściółkę, jednak bez pozytywnych rezultatów.
OdpowiedzUsuńTeż myślę o zasadzeniu truskawek i chyba zdecyduję się na ściółkę :)
OdpowiedzUsuńPolecam, ja musiałam zrezygnować z folii miałam jedną nornicę i korzenie truskawek na wierzchu
UsuńBardzo fajny wpis. Pozdrawiam.
OdpowiedzUsuńDziękuję ślicznie, to miłe :) wszystkiego dobrego
Usuń