Nie wiem jak Wy ale ja nie wyobrażam sobie lata bez wykorzystania świeżych owoców czy to na przetwory, dobre wino czy nalewki. Smak takich własnych nalewek jest rewelacyjny! A co najważniejsze wiem co piję :) Nalewka jest bardzo dobra i mocna a ja takie lubię ;)
PYSZNA ;)
Robiąc nalewki korzystam z wiedzy i przepisów P. Małgorzaty Caprari "Nalewki, wina, likiery". Przepis bazowy znalazłam właśnie w tej książce "Brat z siostrą, czyli krakowski wiśniaczek". Z tą różnicą, że w książkowym przepisie zasypuje się wiśnie cukrem i czeka do rozpuszczenia a ja zaleję wiśnie syropem. Zmieniłam również proporcje by nie była za słodka.
Składniki:
- 1 kg wiśni
- 1 litr spirytusu
- 1 litr wody
- 80 dag cukru
Wiśnie przebrać, opłukać odsączyć, nie drylować. Przełożyć do czystego wyparzonego słoja (4 l) zalać spirytusem, zakręcić i odstawić na 10 dni. Potrząsając słojem co 2, 3 dni. Po tym czasie zlać płyn do czystego słoika, włożyć do lodówki lub chłodnej piwniczki. Wodę zagotować dodać cukier rozmieszać i gotować 5 minut na małym ogniu, przestudzić. Przelać do wiśni i pozostawić na 1 tydzień na słonecznym parapecie. Następnie ten syrop przecedzić przez filtr do kawy lub lnianą ściereczkę (jeżeli jest taka potrzeba - ja tego nie robiłam syrop był ładny, klarowny). Połączyć z ekstraktem spirytusowym, wymieszać i zlać do czystych, wyparzonych butelek. Po miesiącu - degustacja.
Wiśni nie drylowałam naczytałam się, że będzie miała goryczkę... otóż... nie wyczuwam w niej goryczki tylko sporą moc alkoholu ;) Nie jest to długi okres moczenia wiśni w alkoholu by przeszły wielką goryczą pestek.
Wiśniowa to obok smorodinówki moja ulubiona:)
OdpowiedzUsuńBardzo smakuje mi jeszcze porzeczkowa :)
UsuńZdecydowanie wolę tzw. jajcówę ;)
OdpowiedzUsuńTeż mi smakuje :)
UsuńZrobię na pewno :)
OdpowiedzUsuńPaulinko będzie mi bardzo miło :)
UsuńJa zawsze daję garść wiśni z pestkami , reszta drylowana :)
OdpowiedzUsuńSłyszałam o tym, kiedyś robiłam i wszystko drylowałam, była mętnawa nawet po przefiltrowaniu, może coś źle zrobiłam a może taka po prostu jest. Była pyszna w każdym razie i wcale mi to nie przeszkadzało ;) Zobaczymy co z tej wyjdzie ;) Dziękuję za dołączenie do grona obserwatorów :)
UsuńJak na mój gust za mało wiśni. Istnieją dziesiątki przepisów i każdy chwali swój co jest ZROZUMIAŁE. Mój przepis na wspaniałą wiśniówkę jest taki:2 kg wiśni wydrylowanych ,1litr spirytusu 1litr wódki,od 0,5 do 0,7kg cukru ok.10 goździków.Wiśnie po wydrylowaniu mieszam z cukrem aż do rozpuszczenia się cukru i na dwa dni wstawiam do lodówki.Połowę pestek zalewam wódką,tak by się pokryły alkoholem i odstawiam.Po dwóch dniach odcedzam sok z wiśni,które były w lodówce.Sok zagotowuję,doprowadzając do wrzenia i po ostudzeniu mieszam ze spirytusem.Wiśnie zalewam wódką.Odstawiam na dwa tygodnie co pewien czas mieszając.Po tym czasie odcedzam wódkę z wiśni i mieszam z sokiem ze spirytusem.Wszystko to razem stoi aż się dobrze wyklaruje.Najlepsze do tego jest wysokie i wąskie naczynie po to by nie zbierać osadu podczas ściągania bardzo CIENKIM wężykiem ponad osadem (bardzo ważne). Nalew z pestek dodaje się według upodobania na końcu całego procesu.Wszyscy,których częstowałem moją wiśniówką byli zachwyceni.Przepis znalazłem w internecie.Gorąco polecam wypróbowania, Zmieniłem tylko,dla ułatwienia postępowanie z pestkami.Fundamentalne znaczenie ma gatunek wiśni! Muszą mieć ciemny miąższ i dużo ciemno czerwonego soku. Bardzo gorąco poleca!
OdpowiedzUsuńBardzo ciekawy Twój przepis. Bardzo dużo z nim pracy ale z pewnością warto. Na pewno jest MOCNA ;) i aromatyczna dzięki goździkom i wiśniom. Myślę, że ich większa ilość jest spowodowana sokiem jaki muszą oddać, ponieważ nie dodajesz wody. Hm... ciekawy i powiem szczerze, że chętnie się skuszę na zrobienie w następnym roku :) Dziękuję za komentarz i przepis :)
UsuńNo to ja mam fundamentalne pytanie: JAKIE gatunki wiśni są najlepsze na taką nalewkę? na każdą wiosnę kupuję nowe drzewko, i chciałbym dobrać w tym roku gatunek pod nalewki.
UsuńSama nie wiem jaki gatunek mam w ogrodzie. Proponuję Kelleris jest słodka i ma ciemny sok, Łutówka jest plenna i dobra na wszelkiego rodzaju przetwory ale z tego co się orientuję to trzeba posadzić 2 sztuki.
UsuńDo wiśni niedrylowanych dodaj choć pół kilo zardzewiałych blaszek, ponoć żelazo jest potrzebne w organizmach dyletantów.
OdpowiedzUsuńPrzepis rewelacyjny, sprawdziłem w zeszłym roku tylko dodałem 0,5 kg cukru do zeszłorocznej i była w sam raz. Teraz zrobię dokładnie jak w przepisie ale mam obawy czy nie będzie za słodko? Dla mojej żonki to jest najlepsza nalewka.
OdpowiedzUsuńDziękuję, nie powinna być za słodka, zawsze można dodać mniej cukru 60 - 70 dag. Pozdrawiam
UsuńA jak zrobić dobrą malinówkę? Można zastosować ten przepis również do malin?
OdpowiedzUsuńJak najbardziej, w ogóle bardzo lubię ten sposób robienia nalewek. Można zrobić troszkę słabszą i zalać owoce 0,5 l spirytusu i 0,5 l wódki, syrop jak wyżej. Aczkolwiek mnie smakuje bardziej na samym spirytusie
UsuńDzięki, wisienki (stara odmiana, drobne ale bardzo aromatyczne) zerwane i zalane a malinki jeszcze muszą poczekać.
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Chyba sama zrobię z malin :), to ja czekam na fotkę hehe. Pozdrawiam i życzę miłego degustowania
Usuńpozdrawiam
OdpowiedzUsuń